Wpis z mikrobloga

239908 + 92 = 240000

Dziś jeden z lokalnych kolarzy amatorów robi everesting (czyli podjeżdża tyle razy, że suma przewyższeń odpowiadała wysokości Everestu) i zbiera pieniądze na fundację spełniającą marzenia śmiertelnie chorych ludzi. Masa ludzi przyjechała wspierać i samemu się wspiąć kilka razy. Byli też Franck Schleck i Bob Jungels. Ja podjechałem cztery razy, zjadłem gofra na górze (ostatni wjazd to była taka runda honorowa z większością uczestników), wrzuciłem kasę do puszki i pojechałem do domu.

Wyobraźcie sobie teraz ten kwik polusów w kilkunastoletnich klasach premium, że JAK TO TAK PEDALARZE JADOM CAŁOM SZEROKOŚCIOM PASA (żeby nie było, droga nie była zamknięta dla ruchu, były jedynie ustawione znaki, żeby uważać na rowerzystów; sama droga to dojazdówka do drogi krajowej). W polsce każdy szczuje na innych, tutaj każdy żyje i szanuje innych, to jest kolejny przykład. Czyli innymi słowy las obsrany gównem w porównaniu do cywilizowanego kraju.

#rowerowyrownik #rower
źródło: comment_157GGkngO2O8C3H08bEvmN5LGlCkEMAD.jpg
  • 7