Wpis z mikrobloga

Muszę aż tutaj to napisać :D Kilka dni temu byłem sobie w Gdańsku, centrum miasta, można by rzec, starówka. No i nagle - jedzie sobie na hulajnodze w przeciwsłonecznych szkłach dziadek, lat bliżej 80 niż 70, no i na głośniczku rozwalona baaardzo głośno Lana Del Rey i jej kawałek Summertime Sadness :D może nie brzmi to tak jak wyglądało, ale wyglądało przekozacko :D tak chyba trzeba żyć mireczki. pan dziadek oddalił się ode mnie dobre sto metrów ale nadal było słychać sasasasaamertajm samertajm saaadnesss :D
  • 32
  • Odpowiedz
Dziadu to wolno z #!$%@? głośnikiem jeździć, a jak gimbus włączy to zjeb


@DracoYoda: Jest różnica między Laną del Ray a #!$%@? Cypisem czy Gangiem Albanii ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz