Wpis z mikrobloga

Zauważyłem ostatnio, że coraz więcej różowych pasków ma tatuaże. Oczywiście ktoś powie, że niebieskie paski też się tatuują. OK, zgoda, też się tatuują. Tylko w przypadku kobiet i mężczyzn tatuują się inne grupy społeczne.

Jeśli zobaczysz gdzieś wytatuowanego typa, to w około 3/4 przypadków jest to jakiś sebix z tatuażami "patriotycznymi" albo inny patus z tribalem na ramieniu lub pajęczyną na łokciu. Jedynie 1/4 przypadków to jakieś normiki (najczęściej z brodą i piercingiem).

W przypadku kobiet jest odwrotnie. 3/4 przypadków są to normickie laski, które pracują w korpo albo jeszcze studiują, a 1/4 to karyny, które - sądząc po aparycji - pracują w żabce lub solarium, albo ogłaszają się na roksie.

Np. w moim dziale w #pracbaza (a nie jest to gównorobota, lecz #korposwiat) tatuaże ma 1/3 lasek i ani jeden koleś. W całej firmie kojarzę tylko jednego gościa z widocznymi tatuażami, a lasek jest znacznie więcej. Podobnie jest w organizacji studenckiej, do której należę. Tatuaże ma kilka lasek i tylko jeden gość. Jedna z moich byłych współlokatorek też miała tatuaż.

Może to tylko takie wrażenie, że więcej kobiet ma tatuaże, bo nosząc sukienki lub bluzki częściej odsłaniają barki i ramiona, a chodząc w sandałkach lub balerinach odsłaniają stopy. Mężczyźni nie odsłaniają tak dużo ciała, jak kobiety.

Można też zauważyć, że różne typy kobiet tatuują się inaczej i w innych miejscach. Karyny zazwyczaj duży tatuaż na ramieniu, jakiś napis pod obojczykiem (np. "carpe diem", albo data, kiedy poznała Sebę lub urodziła Brajanka), kokardki na udach, skrzydła na anioła na plecach. Normiczki tatuują się inaczej. Najczęściej są to mniejsze tatuaże, a wg moich obserwacji, najczęściej spotykanym miejscem jest wewnętrzna strona ręki lub kark (picrel).

Co myślicie o tej modzie na tatuaże wśród różowych pasków? Podoba Wam się to?

#rozowepaski #logikarozowychpaskow #modadamska #tatuaze #tatuazeboners #normictwo
wyjzprz2 - Zauważyłem ostatnio, że coraz więcej różowych pasków ma tatuaże. Oczywiści...

źródło: comment_wmV7My4fkrJizZ3yhJgNklKZslx2nL4Z.jpg

Pobierz
  • 65
  • Odpowiedz
@wyjzprz2: Ja z kolei zauważyłem, ze ludzie którzy się tatuują (pomijając karyny i sebixy)są po jakichś przejściach czy trudnych sytuacjach w życiu. Zawsze coś jest.
  • Odpowiedz
Co myślicie o tej modzie na tatuaże wśród różowych pasków? Podoba Wam się to?


@wyjzprz2: W zależności od płci:
1. Facet - odczucia neutralne.
2. Kobieta - w zależności od umiejscowienia:
a) tułów i ręce (przedramiona) - neutralnie, ale
  • Odpowiedz
  • 0
@arsenalista widzę, że z nauką to ogólnie masz mało styczności :) Jak będzie mi się chciało to wrzucę w domu fotę z książki o tej tematyce. Chociaż chyba nie ma sensu.
  • Odpowiedz
@MissSlacker:
Gdzie napisałem nie prawdę?
Wśród lekarzy nie znam żadnego, ani nie widziałem żadnego, który miałby tatuaże choć nie twierdzę, że takich nie ma w ogóle. Jeżeli już to jest to margines poniżej 1%.
Wrzucono w tym wątku badania, które jasno określają trend:
  • Odpowiedz
@MissSlacker:
Nie życzę Ci źle - to tylko dyskusja. Nie bardzo rozumiem co to ma do faktów, które zostały tutaj przytoczone. Dwa badania akurat są anglojęzyczne /Australia, USA/ choć tutaj też nie wiem co to ma do meritum.
  • Odpowiedz
@LaurenceFass: To, ze w uk nikt z takimi wysrywami nie wyskakuje, ani nie podbija do mnie na przerwie w pracy z tekstem- Gosia, ty taka wytatuowana, ależ musisz mieć problemy emocjonalne i rodzinne ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°) Mniemam, ze w USA podobna wolność. Jasne, ze to dyskusja, i każdy ma subiektywne
  • Odpowiedz
Mniemam, ze w USA podobna wolność.

@MissSlacker:
To nie ma nic wspólnego z wolnością. Wolność zostałaby naruszona gdyby zamykano za tatuaże.
Personalnie krytyka wyglądu kogokolwiek nie powinna mieć miejsca, ponieważ zwyczajnie kogoś może to obrazić.
Przy czym nie oznacza to, że nie powinniśmy poznawać zjawisk statystycznych jak i psychologicznych, które stoją za danymi zachowaniami i przedstawiać fakty z tym związane. Na tym polega nauka.
Również nie oznacza to, że społeczeństwo nie powinno krytykować zjawisk, które są złe i niosą za sobą pewne zagrożenia (tutaj piszę ogólnie już nie
  • Odpowiedz
@art212: Człowieku studiuję ten kierunek i pierwszy raz w życiu spotykam się z takim terminem, pewnie wyczytałeś to w jakimś pseudo-poradniku. Wskaż konkretną teorię, autora, nurt z którego ten twój "krzyk" się wywodzi, albo daj sobie spokój. I skąd ten tekst o moim braku styczności z nauką, jakieś kompleksy masz?
  • Odpowiedz