Wpis z mikrobloga

@ethics: co do tego internetu to nie jestem taki pewien. Nie chodzi tutaj o to, żeby pełną odpowiedzialność zrzucać na komputer, ale od jakiegoś czasu w internecie pełno jest żartów o popełnianiu samobójstwa - komiksy, memy, wszystkie te "alternatywki" pieprzące o urojonej depresji (bo tate nie puścił na imprezę). Dla dorosłego człowieka obrazki z piciem cloroxu czy jedzeniem kapsułek do prania to idiotyzmy, a obrazki z tekstami "na #!$%@? ja żyję"
@aegypius na pewno samo to, ze grala w Minecrafta nie bylo powodem samobójstwa. Ja dokładnie w jej wieku wiele lat temu spędzalam dnie w Tibii i przez mysl mi nie przeszło żeby sie zabijac, chociaz bylam totalnym aspoleczniakiem to w grze mialam swoja strefe komfortu. Wystarczyloby dokladnie sprawdzić na jakie strony wchodzila zeby dowiedziec sie co dziewczynke do tego doprowadziło, mysle ze mozna dostac od providera takie dane. Stawiam albo na rodzicow,
@James_Watt: Jak ja to #!$%@? uwielbiam, odwracanie kolejności i zaślepki na oczach. Gry to najczęściej skutek, a nie bezpośrednia przyczyna problemów, ale #!$%@? tam, po co się pogodzić z faktem, że było się nie tylko #!$%@? rodzicem, ale i w ogóle człowiekiem, który miał w dupie swoje własne dziecko, lepiej winę zwalić na jakże złe gry. Upośledzenie niektórych jest przerażające. Szukanie na siłę winy we wszystkim innym, choć gry były zapewne