Wpis z mikrobloga

Zapytacie mnie, Krachu, w jaki sposób zaoszczędzić trochę pieniądza na dojazdach do pracy? Odpowiadam Wam, kupcie sobie samochód. Dlaczego? Zapłacicie za dupowóz kilka tysięcy, zapłacicie ockę raz na rok, zalejecie gazu i można jeździć. Ostatnio panuje dziwne przekonanie, że dojazd rowerem jest jakiś tani, czy tam eko. Nic bardziej mylnego. Otóż to jest najbardziej elitarny i ekskluzywny jeśli chodzi o koszta środek transportu. Sami zobaczcie co dzisiaj zjadłem:
- dzień pracy rozpocząłem obiadem: dwa filety z ryby (piątek), kapusta i frytki
- 6 bananów
- 4 kanapki z pasztetem i pomidorem + jeden cały pomidor żeby czymś te kanapki zagryźć
- w domu pełnoprawny obiad - 6 pełnowymiarowych gołąbków od mojego różowego (smakowało), dwa litry koli, czipsy jakieś paprykowe.
- obecnie #!$%@? jakieś czipsy bananowe, śmieszne, polecam.
Znowu zaczynam być głodny więc pewnie zaraz wjedzie jakaś kolacja, różowy ma co robić ogółem ( ͡° ͜ʖ ͡°).

Koszty części rowerowych to jakieś nieporozumienie jest i temat powinien być jakoś prawnie uregulowany. Nie wiem jak MTB, ale na start sezonu za wymianę części eksploatacyjnych w rowerze szosowym (suport, który notabene jest już cholera do wymiany, łańcuch, kaseta, serwis) daję 600 złotych. Najbliższy wydatek, który mnie czeka to wymiana pedałów, które się nota bene przetarły XD, do tego oczywiście bloki, bo tez już ich prawie nie ma, no a skoro już komplet to i nowe buty. Nie chcę tego nawet podliczać, bo nie będę mógł znowu zasnąć. Aha przypomniało mi się, koła też są do wymiany, bo niedługo się uwaga - przetrą obręcze od klocków hamulcowych (hit)

Do kosztów wliczam też czas obsługi maszyny. Pro tipy na temat czyszczenia łańcucha, mycia i woskowania ramy zajęłyby mi kilka tomów i na pewno nie nadają się na jeden wpis. Pokrótce mogę napisać, że temat urósł do rangi fanatyzmu (np. używam lakieru do włosów, by opony wyglądały jak nówki czarne).

Zastanówcie się dwa razy zanim pojedziecie rowerem do pracy.

#szosa #rower #pracbaza
Krachu - Zapytacie mnie, Krachu, w jaki sposób zaoszczędzić trochę pieniądza na dojaz...

źródło: comment_i9zkwlz95nxkxGcnJwjzaLlH3zaRR8fY.jpg

Pobierz
  • 11
  • Odpowiedz
@Krachu: Największą oszczędnością jaką może zrobić aktywny rowerzysta jest nauczenie się samodzielnego serwisowania sprzętu. O ile zaplatanie kół czy centrowanie warto zostawić specjalistom, o tyle całą resztę można zrobić samemu. Owszem, narzędzie trochę kosztują, ale przy cenach usług rowerowych to i tak się zwraca podczas jednego sezonu.

  • Odpowiedz
@Krachu: ale licz uczciwie - dojazdy do pracy 15km to ~450km rocznie. Kup najtańszego tribala z deca, wyreguluj co trzeba, czasem umyj i po sezonie... dalej można nim jeździć. Wymień klocki, co drugi sezon łańcuch i co tam chcesz kupować? Nawet ta gunwo-lampka białe/czerwone wytrzymuje 2+ sezony.
Nawet na samym LPG masz taki rower co drugi sezon za darmo... po prostu kupuj, jeździj i jak się poważnie zepsuje to wyrzucaj -
  • Odpowiedz
@szmyd: już wyjaśniam. Dziennie robię minimum 40km, w weekend hobbystycznie pęka ze dwieście (kolarswo szosowe here). Czymś to trzeba zasilić. W porównaniu benzyna chyba taniej wychodzi.
@izsaj: odkryję przed Tobą tajemnicę. Preparaty pielęgnacyjne do samochodów mogą być użyte również do roweru ( ͡° ͜ʖ ͡° )*:. Używam wosku popularnej polskiej firmy z carnauba. Woskuję co mycie, czyli raz na
  • Odpowiedz