Wpis z mikrobloga

Poprzez uwięzienie mnie w karłowatej 168,5cm #!$%@? z polackim ryjcem 1/10 i zakolami nie mogę nawet oddać się nauce w taki sposób jaki bym chciał. Przez 4 choroby przewlekłe, depresję, fobię społeczną jestem totalnie pozbawiony energii do życia. Potrafię zasnąć na lekcjach o godzinie 14, po powrocie do piwnicy przystępuję do dalszej pracy nafaszerowany lekami, tabsami z kofeiną, antydepresantami, suplementami typu magnez+b6... bez skutku. Próbowałem już naprawdę wielu rzeczy, udawałem się do specjalistów - nic, żadnej poprawy, a jest coraz gorzej. Niespełnienie życiowe, brak możliwości czułego przytulenia się z kochającą dziewczyną, wsparcia, dobrego słowa, ginięcie w morzu ludzi przez karłowatość 168,5cm, oglądanie w licbazie szczęśliwych normików przeżywających młodość (btw. co to jest?) - na to tabletek nie ma. A chcę pracować nad ambitnymi celami, jednak jak zwykle na drodze stoi to karłowate 168,5cm ŚCIERWO. Mam całe półki w książkach, zbiorach zadań, lubię to czego się uczę, szukam w tym pasji i staram się tym żyć. Ale nie mogę w pełni.
I tak to człowiek z potencjałem się zmarnuje przez brak podstawowych potrzeb ludzkich sfery emocjonalnej, a pierwszy lepszy imbecyl ze 180cm, który nawet nie wie, że tlen podtrzymuje spalanie, będzie się mnożył jak bakterie, a człowiek z potencjałem intelektualnym marniał z dnia na dzień.
#przegryw #zalesie #tfwnogf #logikarozowychpaskow #depresja #fobiaspoleczna
  • 10