Wpis z mikrobloga

@frems: chyba chodzi o to, że media często po jakiejś strzelaninie w USA używają argumentu "to wina gier wideo" więc skoro to prawda to czemu tylko tam jest taki cyrk, że co kilka miesięcy jest "incydent" gdzie 20 osób umiera a 50 jest ranne ¯\(ツ)_/¯

Tal btw aż mi się przypomniał jakiś artykuł albo program w wiadomościach gdzie było
"hurr durr mały chłopiec wyskoczył z okna bo oglądał Batmana/Spider-Mana"_
  • Odpowiedz
@skizo: Ja ten twitt odebrałem jako tłumaczenie, że to nie gry są problemem, a kraj, bez konkretnego wskazywania na głownego "winowajcę" masowych strzelanin.

Inna sprawa, że pomimo tego, iż jestem czynnym graczem i grofilem od ponad 20 lat, to nie uważam, że gry pozostają bez wpływu na tego typu wydarzenia. Jasne, u osób zdrowych psychicznie zewnętrzne czynniki nie spowodują takich zachowań, ale jeżeli ktoś od urodzenia wykazuje skłonności do przemocy
  • Odpowiedz
@skizo: Zgoda. Zatem ogólna konkluzja jest taka, że gry nie są głownym winowajcą, ale u osób z zaburzeniami psychicznymi mogą one spowodować takiego typu zachowania (dokładnie tak samo jak i inne bodźce, o których wspomniałeś). Dlatego też ostrożnie podchodziłbym do stuprocentowego bronienia gier (i innych treści mogących spowodować takie zachowania).
  • Odpowiedz