Wpis z mikrobloga

#!$%@? co się #!$%@?ło, nie potrafię tego poprostu wytłumaczyć, siedziałem sobie na ławeczce w parku z ziomkami, no i przychodzi ta pora kiedy swtierdziłem że na chatę zawijam. No dobra, kawałek trochę jest, ogółem powiem szczerze że nie lubię wieczorami sam łazić, #!$%@? wie kogo można spotkać, wiadomo. No dobra, mijam stare gimnazjum, wychodzę na chodnik obok ulicy, pusto, żadne auto nie jedzie, sobota noc, nie ma się co dziwić, ludzie w domach, w pubach, cisza. Właśnie ta cisza była najbardziej przerażająca, i podnosiła ciśnienie wśród tego mroku którego nie oświetlały lampy. No i tak wracam wracam, uliczką taką dosyć nieciekawą, nagle przede mną dwie osoby, patrzę, akurat znajomi, pytają o fajkę, daję, elo trzymajcie się. No ide dalej, wchodze na chatę, wykąpałem się, i sobie siedzę na mirko, a Ty #!$%@? pewnie myślałeś że jakiegoś #!$%@? spotkałem po drodze chuligana co by mnie chciał #!$%@?ć, no nie, może kiedyś.
  • 24
@Beny7815: ta, jasne, pewnie byłeś tak porobiony, że te "znajome" osoby to były losowe i ci się tylko wydawało, że je znasz. Z ich punktu widzenia jakiś #!$%@? patus chciał od nich szluga, to mu dali dla świętego spokoju.
@Beny7815: To jeszcze nic, jestem pracownikiem ochrony w pewnym banku, takim pracownikiem, któremu płacą 4,5 złotych za godzinę pracy, więc chyba każdy się może domyśleć, że jaka płaca taka praca. Ale ja nie o tym, stoję sobie przy drzwiach biura obsługi klienta i nagle przypomniało mi się, że kiedyś jeszcze w gimbazie był taki Michał co zawsze był przygotowany na lekcje, zawsze miał zadania domowe, dobrze się uczył itp. Pewnego dnia
@Beny7815:
Idealna noc
"Była sobota wieczór, od mojego ostatniego morderstwa minelo jiz dużo czasu, w mieście dalej panował względny spokój. Poprzedniej ofiary nie odnaleziono. Utwierdziło mnie to w przekonaniu że dalej mnie nie szukają, więc pora na kolejną osobę.
Postanowiłem przejść się po mieście, by nie rzucać się nikomu w oczy chodziłem bocznymi sciezkami.
Nagle usłyszałem jakieś krzyki w oddali, zbliżając się, krzyki zamieniły się w wyraźny śmiech, jakaś grupka młodzieńców.