Wpis z mikrobloga

#!$%@? co się #!$%@?ło, nie potrafię tego poprostu wytłumaczyć, siedziałem sobie na ławeczce w parku z ziomkami, no i przychodzi ta pora kiedy swtierdziłem że na chatę zawijam. No dobra, kawałek trochę jest, ogółem powiem szczerze że nie lubię wieczorami sam łazić, #!$%@? wie kogo można spotkać, wiadomo. No dobra, mijam stare gimnazjum, wychodzę na chodnik obok ulicy, pusto, żadne auto nie jedzie, sobota noc, nie ma się co dziwić, ludzie w domach, w pubach, cisza. Właśnie ta cisza była najbardziej przerażająca, i podnosiła ciśnienie wśród tego mroku którego nie oświetlały lampy. No i tak wracam wracam, uliczką taką dosyć nieciekawą, nagle przede mną dwie osoby, patrzę, akurat znajomi, pytają o fajkę, daję, elo trzymajcie się. No ide dalej, wchodze na chatę, wykąpałem się, i sobie siedzę na mirko, a Ty #!$%@? pewnie myślałeś że jakiegoś #!$%@? spotkałem po drodze chuligana co by mnie chciał #!$%@?ć, no nie, może kiedyś.
  • 24
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach