Wpis z mikrobloga

Pewien pracownik poszedł do prezesa po podwyżkę. Został wyśmiany.
Poszedł więc do pewnej miłej pani psychiatry i wydębił L4, które moim zdaniem można nazwać lewym L4, chociaż wystawił je prawdziwy lekarz. Po powrocie z L4 o nic nie prosząc prezes sam od siebie dał mu podwyżkę.

Dla kucy którzy jeszcze nie pracują wyjaśnię machanizm.
Pracownik nie mógł się zwolnić bo nie miał gdzie pójść. Pracodawca nie mógł go zwolnić bo nie miał nikogo na zastępstwo, ten pracownik był zbyt cenny i wykwalifikowany. Oboje to wiedzieli. Wiedzieli też że pracownik bez pracy ma bardziej #!$%@? niż ten pracodawca bez pracownika. Dlatego pracownik nie dostał podwyżki. Pracodawca nie przewidział jednak L4. Pracodawca zrozumiał dlaczego i w jaki sposób pracownik poszedł na L4, i zabezpieczając się przed jego kolejnym L4 dał mu podwyżkę.

A tak swoją drogą. Jak wolnorynkowcy tłumaczycie sobie rynkową wartość pracy? Jego praca w rzeczywistości była warta tyle co przed podwyżką w związku z dobrowolną umową dwu stron czy po podwyżce w związku z dobrowolną umową dwu stron ale przymuszoną socjalistycznym wymysłem jak płatne L4?

#antykapitalizm #wolnyrynek #libertarianizm
  • 56
@Flypho: A jeśli po drodze przejedzie samochód, latem zakwitną czereśnie, to czy wynikiem równania różniczkowego będzie mróz w zimie?

Nie pierdź mi w tematach bo cie bloknę i wywalę te wysrywy.
Parę raz też dałem się wciągnąć w dyskusję z idiotami i żałuję bo wstyd tracić czas na rozmowę z takimi.
Pracownik nie mógł się zwolnić bo nie miał gdzie pójść.


@Solstafir: Znaczy się, że jego praca jest warta mniej niż to, co dostawał przed podwyżką, skoro nie miał gdzie pójść. Czyli siedzi w jednym zakładzie pracy, gdzie będzie szantażował pracodawcę, pomimo że sam nigdzie indziej sobie nie znajdzie roboty, natomiast pracodawca na pewno by ten problem jakoś rozwiązał.
Typowe gadanie starszego pokolenia, które całe życie #!$%@?ło w jednym kombinacie/fabryce/gdziekolwiek, nie
@Solstafir: Ja mam inną metodę - we wrześniu mam mieć kurs, ale podwyżka dla mnie jest nieplanowana. Więc zamierzam go nie zdać - z premedytacją. A potem ponownie poprosić o podwyżkę, ale większą. Zrozumieją aluzję - będzie OK i zdam poprawkę. Nie zrozumieją - firma obok już od dwóch miesięcy mnie podkupuje, pensja prawie dwa razy wyższa ale praca w magazynie odległym o 90 km. Wisienką na torcie jest fakt, że
@Solstafir:
Nie zesraj się. Jakiś nołnejm mnie #!$%@? blokiem straszy xD. Na odchodne powiem ci ze wykorzystywanie prawa do własnych korzyści to właśnie element wolnego rynku i wzywanie policji kiedy ktoś łamie prawo niczym się nie różni od korzystania z L4. Ale jedno jest dla ciebie socjalistycznym wymysłem, ale policja to już nie, policja dobra, bije tych złych xD.
Możesz wykonywać najwartościowszą pracę świata ratując komuś życie będąc lekarze


@Solstafir: Jak ci mama, kościół albo media wciskały kit, że "życie jest bezcenne", to mam dla ciebie przykrą wiadomość - nie jest i nigdy nie było. Często jest warte wyjątkowo mało.

Praca jest warta tyle ile jest warta a nie tyle ile chcą za nią zapłacić ludzie co mają pieniądze.

Nie będę się powtarzać, czytaj ze zrozumieniem. Pieniądze są jedynym skutecznym
Jak ci mama, kościół albo media wciskały kit, że "życie jest bezcenne", to mam dla ciebie przykrą wiadomość - nie jest i nigdy nie było. Często jest warte wyjątkowo mało.


@niepodszywamsiepodbiauka: Nie napisałem że jest bezcenne tylko cenniejsze niż możliwość oglądania patocelbrytki w TV. Nie dyskutuj z chochołami.

Nie będę się powtarzać, czytaj ze zrozumieniem, a pieniądze są jedynym skutecznym wyznacznikiem wartości


@niepodszywamsiepodbiauka: Nie są. Ale rozumiem że masz taki