Wpis z mikrobloga

Śmieszne jest trochę te gadanie po #bialystok , w stylu "a po co komu w ogóle te Parady, jak można się tak obnosić".

Jestem już niestety na tyle stary (no i dość wcześnie zacząłem się interesować tym tematem, ciekawe dlaczego ( ͡° ͜ʖ ͡°) ) , żeby pamiętać, co oznaczało bycie gejem jeszcze na początku lat 2000-sięcznych.

Dla każdego człowieka w owym czasie słowa za które teraz banuje się na wykopie były dość oczywiste. Pamiętam również jakim szokiem z punktu widzenia Polaka jak w 2003 r. w Belgii wprowadzano małżeństwa jednopłciowe a potem w 2004 r. w Hiszpanii. W owym czasie to była rzecz która nikomu nie mieściła się głowie w Polsce, a lewica była zajęta utrącaniem projektu homomałżeństw autorstwa prof. Marii Szyszkowskiej.

Idąc dalej, gadałem sobie swoje czasu ze znajomym, który nie był tak jak szczylem, tylko 20 letnim gejem.

Tutaj mała uwaga: wiem, że "kolega gej" to figura wytarta jak uszy Urbana, ale wiecie, to taki prawdziwy znajomy i rzeczywiście jego wspomnienia można podważać jako dowód anegdotyczny.

W każdym razie on mi opowiadał, wskazując nawet na dynamikę liczby profili na portalu randkowym na f (każdemu gejuszkowi w Polsce znany portal, jak również żonatym bi dyskretom ( ͡° ͜ʖ ͡°) ), że jak on zaczynał poznawać i szukać drugiej połówki (lub małego co nieco na jedną noc) to było tam bardzo mało osób (co jest akurat obiektywną liczbą), a on sam bał się umawiać, bo można było wpi###l dostać.


Potem ja pamiętam, jak bardzo nie mieściła mi się w głowie taka możliwość, że ja mógłbym być jednym z tych obrzydliwych, brudnych, zdegenerowanych pedauw. To było nie do pomyślenia, że można być takim...no cóż zboczeńcem.

Wiem to na 100 proc. ,że jest to dość powszechne doświadczenie wśród osób LGB wychowanych w Polsce. Wiem też również, że jest to co najmniej rzadkie doświadczenie dla osób wychowanych w krajach Beneluxu w tym samym czasie.

Naprawdę obiektywnie widać zmianę na lepsze i mnie jako osobę która już na pewno (niestety) przeszła okres dojrzewania i mogącą się chyba określić jako dorosła, naprawdę cieszy fakt, że osoby które teraz mają 15 lat, maja dużo łatwiej, żeby poradzić sobie ze sobą. No i naprawdę trzeba być niezłym naczyniem na wodę, żeby myśleć, ze bez działalności KPH, takich jak akcja w grafice, to magicznie przez osmozę sytuacja by się poprawiła. Przypominam, że ta akcja te 15 lat temu uchodziła za tak skandalizującą, jak teraz najgorsze pseudosensacyjne filmiki z twittera posła Tarczyńskiego.

Więc podsumowując ten nieco osobisty, a jednocześnie przez to, że spontaniczny*, to nieco nieuczesany wpis, to odpowiedź na pytanie po co oni paradują itp jest prosta:
po to, żeby osoba LGB nie były kojarzone z dziwactwem,

po to, żeby kolejne pokolenia rozumiały co się z nimi dzieje i żeby na przykład nie wmawiały sobie, że fakt, że podoba im się jak coś robi dwóch panów, to jednak o czymś świadczy

po to, żeby zrozumiały, że naprawdę it's ok to be gay (tak samo jak it's ok to be hetero) i nie miały myśli samobójczych

w końcu rzeczywiście również po to, żeby walczyć o równe prawa.

ale wydaje mi się, że jeżeli ktoś dzięki temu, że napotka na swojej drodze napis "love is love" nie popełni samobójstwa, to chyba wystarczający powód, żeby one się pojawiały, prawda ?


#neuropa #4konserwy #teczowepaski #homoseksualizm #gownowpis
Kjedne - Śmieszne jest trochę te gadanie po #bialystok , w stylu "a po co komu w ogól...

źródło: comment_9zjxkFIVJFp9GlCHN9hz70z63OkaOybx.jpg

Pobierz
  • 16
  • Odpowiedz
@Kjedne O ile "walczenie" o równe prawa związków homoseksualnych, w postaci przemarszów, jest ok. O tyle indoktrynacja młodych ludzi na lekcjach w szkołach, w wieku przykładowo 7-10 lat, jest mocno #!$%@? pomysłem. A mam wrażenie że pewne środowiska widząc coraz większe przyzwolenie społeczeństwa na marsze, zaczyna przechodzić z walki o tolerancję na silną indoktrynację.
Dla mnie homoseksualizm, tak samo jak transwestytyzm, jest dewiacją ale tolerowaną przeze mnie. Natomiast za indoktrynację dzieci w
  • Odpowiedz
@gridstream: Ja nie bardzo rozumiem tego stwierdzenia "indoktrynacja dzieci w szkole" - w sensie że bedą wmawiać dzieciom że są gejami lub lesbijkami ? Czy po prostu za złe uważamy informowanie ,że jak w grupie pojawi się ktoś kto ma pociąg do własnej płci to nie ma w tym nic strasznego i nie nalezy go z tego powodu prześladować i wyszydzać? Pytam serio - bo nigdy nie wiem co konkretnie kryje
  • Odpowiedz
@gridstream: ale to nie jest żadna indoktrynacja tylko edukacja. To że na lekcji powie się że istnieją homoseksualiści uważasz za indoktrynację? Już wiele razy ten argument padł - to tak nie działa. Gdy dziecko wchodzi w wiek dojrzewania, zdaje sobie sprawę ze swojej orientacji. Ale ponieważ on i jego rówieśnicy mają zerową wiedzę o tym, z obawy że będzie uznany za 'dziwnego', to do 26 roku życia będzie się ukrywał, po
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@Kjedne: LGBT to konstrukcja ideologiczna, z politycznym aparatem stworzonym do polaryzowania społeczeństwa, a nie do wzbogacania i budowania wspólnoty równych praw. Typowa socjalistyczna retoryka, która stawia za cel sterowanie światopoglądem ludzi. Czy faktycznie ruch LGBT buduje tolerancję i wzajemny szacunek, czy tylko działa na większą polaryzację społeczeństwa?
  • Odpowiedz