Wpis z mikrobloga

Mircy posłuchajcie jest sprawa. Przeglądam wykop od kawałka czasu, ale nigdy nie potrzebowałem zakładać konta. Teraz jest taka potrzeba. Wierzę w was(tym razem nocni strażnicy). Dzisiaj a w zasadzie już wczoraj 23lipca około godziny 22:40 stałem na przystanku tramwajowym w Warszawie przy Rondzie Waszyngtona, przy stadionie czekając na tramwaj wiozący mojego przyjaciela do domu. Czekaliśmy parę minut i wiedziałem, że zaraz miał podjechać jego, to była 9-iątka z tego co pamiętam. Wyciągnąłem grabę, żeby zbić pionę i spojrzałem się w prawo na tramwaj. Siedziała tam. Zobaczyłem jej uśmiech. Za chwilę ogarnąłem się, że to nie ten tramwaj a ziom nie zbił piony oznajmiając, że to jeszcze nie jego fura podjechała. Ona to widziała i złapała ten zabawny moment. Bezcenny szczery uśmiech. Ja człowiek o zgolonej głowie z kolczykami w uszach, ona też w sumie łysa xd. Smukła blondynka z krótkimi włosami o wielkich oczach, chowająca twarz w dłoni. Nim się zreflektowałem było już za późno aby zatrzymać tą lokomotywę. Wierzę w siłę przyciągania i chciałbym zobaczyć ten uśmiech choć jeden raz do końca życia. Unikat. Jeśli ktokolwiek z was w coś wierzy lub kiedykolwiek wierzył, wiecie o czym mówię. Może trafi to gdzieś dalej, może sięgnie, proszę ja, Dziad z lasu
  • 10