Wpis z mikrobloga

Cześć Mirki spod tagu #prawojazdy #polskiedrogi #wypadek

tl;dr


Dzisiaj miałem mega nietypową sytuację - na drodze ekspresowej dojeżdżam do zatoru, ale powoli się toczymy na dwóch pasach (ja na prawym). Po kilku minutach takiej jazdy słyszę odgłos karetki, szybki rzut oka w lewe lusterko i od razu zjazd na prawo po części na awaryjny. Zaczynamy tworzyć korytarz życia, karetka przejechała, ale cały czas tocząc się do przodu w tempie około 5 km na godzinę zostawiamy wolny środek z innymi kierowcami... i po chwili praktycznie na równi ze mną prawie urywając lusterko, awaryjnym pasem przelatuje mi VW Transporter (normalny prywatny, nieuprzywilejowany).

Pytanie czy jak byśmy się przytarli mogło by mi coś grozić? Coś w stylu, że zjechałem na awaryjny itp...wgl nie spodziewałem się tam auta które by mnie wyprzedzało, a tym bardziej czegoś tak dużego...

#pytaniedoeksperta
  • 9
  • Odpowiedz
@Pangia: A skad pewność, że ktokolwiek by się zatrzymał, jeżeli byłoby to niewielkie przetarcie? Predzej ślady po kolizji by wskazywały przebieg zdarzenia. Jazda pasem awaryjnym jest niedozwolona a tym bardziej wyprzedzanie. Sam mam gdzieś z tyłu głowy kupno kamerki, bo to najlepszy świadek :)
  • Odpowiedz
@Pangia Nie rozumiem. Zapewne chodzi Ci o to, ze bylo tam sporo aut i jechali stosunkowo wolno. Ja w identycznej sytuacji będąc bez kamerki raczej nie zatrzymalbym sie czekajac godzine na przyjazd policji i składac zeznania. Analogicznie- jadac te 100km/h, mija nas karetka. Ktos za nami pedzi 2x wiecej i ratuje sie zjazdem na awaryjny, gdzie nie ma zadnego swiadka, co wtedy?
  • Odpowiedz