Wpis z mikrobloga

  • 240
@maniek930 Polacy? Pojedź sobie choćby do UK czy Włoch to zobaczysz dopiero gęstą zabudowę.

Bliźniak- połączenie wad mieszkania i domu w jednym( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
@marcpol problem w tym że to naraża na koszty osoby, które nie mają w interesie kupna takiego domu.

Deweloper często uspołecznia koszty i zazwyczaj jego koszt kończy się na wybudowaniu osiedla oraz wręczeniu łapówek radnym co by pozwolili zmienić plany miejscowe albo uchwalić akurat pod dewelopera.

A koszty to m.in. ciągnięcie dróg, infrastruktury choćby kanalizacja. Napływ ludności to potrzeba większych szkół, przychodni. Drogi nie są przystosowane do takiego ruchu więc się
  • Odpowiedz
@Aerin: tak, ci po lewej są około metra wyżej. Z przodu oczywiście podjazd na auto,. W bryle budynku garaż na smarta albo schowek na graty. Gęsta zabudowa jest w mieście, a nie w miasteczku gdzie zaraz obok pola i domki jednorodzinne.
  • Odpowiedz
@SwidraVytra: Przecież mieszkańcy będą płacić podatki, wydawać pieniądze u lokalnych przedsiębiorców i powodować szeroko rozumiany rozwój miejscowości.

Jeśli masz wiedzę na temat wręczania korzyści majątkowych powinieneś to zgłosić do prokuratury.
  • Odpowiedz
połączenie wad mieszkania i domu w jednym


@kiszczak: Plus jeszcze wady własne bliźniaka, kupiłem podobne gówno okazyjnie i żałuję. Jedyną jego zaletą jest tańsze niż w przypadku domu ogrzewanie (sąsiedzi grzeją się nawzajem przez ściany)
  • Odpowiedz
@marcpol wszyscy o tym wiedzą, nikt o tym nie mówi.

Te zyski nie równoważą się. Weź pod uwagę że nie ma obowiązku meldunkowego, jeżeli ktoś może na przykład najmować mieszkanie na zadupiu pod Warszawą bo taniej, mieć meldunek w Warszawie bo karta Warszawiaka, bo bombelek musi chodzić do przedszkola.
Taka osoba nie płaci podatków w gminie w której pomieszkuje, a będąc uzależnionym od samochodu raczej nie będzie robiła zakupy w lokalnym
  • Odpowiedz
@marcpol jest jeszcze argument w zasadzie braku zaznajomienia ludzi z rynkiem nieruchomości i braku wyobraźni ani dokładnego sprawdzenia miejsca.

Kowalski widzi reklamówkę, że jest zielono, w urokliwej okolicy. Patrzy na cenę za metr ewentualnie wyjdzie na google mapa i tyle.

Zielono może jest przez kilka lat póki osiedle się na rozbuduje. Osiedle może stać w starej dolinie rzecznej, skomunikowane drogami gruntowymi, w okolicy mogą być plany przebicia nowej drogi klasy g i wyższej, linii kolejowej co wcale nie musi oznaczać czegoś pozytywnego, zwłaszcza że nowi mieszkańcy mogli tego nie kalkulować.
  • Odpowiedz
@SwidraVytra: To Twoje subiektywne odczucia. Mnóstwo osób myśli zupełnie inaczej.

Deweloper ma obowiązek informowania klientów o planowanych inwestycjach w okolicy i każdy klient zawsze otrzymuje prospekt informacyjny w którym są wyszczególnione dokładne informacje o nieruchomości i jej okolicy.
  • Odpowiedz