Wpis z mikrobloga

@WypadlemZKajaka: "sajdoo baj sajdooo" :D

Ciekawostka: zawsze zastanawiało mnie, dlaczego w języku japońskim jest tak wiele angielskich wtrąceń. Okazało się, że ich język bardzo wolno ewoluuje i zwyczajnie wygodniej jest używać angielskich określeń. Dla przykładu, odtwarzacz MP3 to u nich "eMM Puu sRi pReyer"

Tu wychodzi ich kolejna "ułomność" nie odróżniają litery L i R, dlatego często stosują ją zamiennie :)
Może coś pokręciłem, więc ktoś po japonistyce, albo z większą
@elzevir: jeszcze B i W (ale to akurat w wielu językach jest widoczne) i obecność samogłosek po każdej spółgłosce, tak że potem wychodzą kwiatki w piosenkach jak koleś śpiewa "Lovely time" co brzmi "RABERI TAIMU", czas rabunku :D