Wpis z mikrobloga

Próbuję jakoś ogarnąć życie, ale to gówno nie ma żadnego #!$%@? sensu. Ceny życia, mieszkania są w tym kraju takie #!$%@?, tylko dla Osrarków bananowców, zwykłego człowieka na to nie stać ni #!$%@?. Gdybym chociaż miał pracę która daje mi frajdę i w której można naprawdę zarobić. A póki co wypruwam sobie flaki za marne grosze. W dodatku mieszkam z rodzicami w fatalnych warunkach. #!$%@? z tym, że Warszawa. To nawet gorzej, bo ceny wynajmu mieszkań są jeszcze większe. #!$%@? mnie już to życie i nic mi nie sprawia radości. Nie mam się z kim tym wszystkim podzielić, dlatego piszę tutaj.
  • 46
Nie siedź na dupie , różnie ludzie robią , miałem znajomego co też miał lichą sytuację produkcja 2000zl nie cale na reke , ale wzial chyba 7 tysiecy kredytu , zrobil prawko tylko na C i przewoz rzeczy i w jakiejś hurtowni wozi sobie towar i ma 3400 na reke , to juz 1000 wiecej niż masz , z każdej sytuacji jest jakieś wyjscie jaka ona by nie była , moze zagranice
@silentpl: @Kir91: Nie mam nikogo za granica, a najbardziej to sie chyba boję właśnie samotności
@Aokx: Własna firma to zajebisty pomysł. Pod tym wzgledem nawet spoko, bo mam jakies niewielkie oszczedności, ktore moglbym w nią zainwestować. Ale pytanie czy wystarczą, no i czym by mogla sie zajmowac taka firma? To musialoby byc cos naprawde innowacyjnego i potrzebnego, bo przeciez 90% startupów upada
@user2137: Jak nie masz pomysłu to zacznij zwykłą firmę. Jak znasz język to jedź za granicę, albo jedź za granice żeby się go nauczyć, po roku, dwóch słyszałem że da się nauczyć ze słyszenia obcego języka.

Optymalne się wydaje zagranica do państwa gdzie mówią po angielski, bo go znasz nie?