Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Studiuję informatykę i będę teraz na przedostatnim roku studiów, ale jestem zażenowany tym co się dzieje, jeżeli chodzi o programowanie. Mamy w te wakacje odbyć praktyki z uczelni, więc jak wiadomo prawie każdy szukał jakiegoś tam sobie stażu w tym, czym się interesuje. Znaczna większość oczywiście into #programowanie i większości udało się znaleźć praktyki czy staże, ale jest też sporo grupa osób, którym się po prostu nie udało (w tym ja). Powód? Zbyt mała ilość ofert w mieście. Po prostu kandydatów są wszędzie setki, jak nie tysiące a ilość miejsc ograniczona. Często ludzie mówią, że na studiach nie pracuje ten co nie chce - to bzdura, może kiedyś tak było. Przez rok czasu solidnie przygotowywałem się do stażu, na poprzednich latach miałem podstawy C/C++, trochę pythona. Ostatecznie wybrałem jednak javę + react bo w tym jest najwięcej ofert stażowych. Dzięki znajomości podstaw programowania ogólnie w miarę szybko udało mi się poznać syntax i składnię javy, zaczęłam robić własne projekty webowe w springu i react na froncie. Nie miałem zbyt ambitnych projektów, raczej takie jak większość czyli serwis RESTowy i front w react`cie bo jakimś uzdolnionym umysłem nie jestem i mam trochę wolniejsze tempo nauki niż inni, ale nadrabiam tym, że jestem wytrwały i potrafię się zmusić do długiej nauki(wiele nocek zarwanych i książek przeczytanych).

No i jeżeli chodzi o rekrutacje to odzew miałem dość dobry, wysłałem chyba z 30-40 CV na każdą możliwą ofertę stażu w moim mieście z czego dostałem odpowiedź od około 10 firm, tradycyjnie dostałem jakieś proste zadanie do zrealizowania i ostatecznie zostałem zaproszony na 6 rozmów rekrutacyjnych. Niektóre totalnie spaliłem przez to, że rozumiałem trochę bardziej technicznego słownictwa tzn. byłem mocno wypytywany o szczegóły techniczne danego zagadnienia, a większość materiałów z których się uczyłem poruszało temat zbyt ogólnie. Jednakże na większości rozmów poradziłem sobie dobrze, gdzie wymagali mniejszej znajomości zagadnień od strony teoretycznej, ale po prostu zawsze znalazł się ktoś lepszy ode mnie i nie zaproponowano mi ostatecznie zatrudnienia, ale można powiedzieć byłem wysoko i już prawie się udało.

Tak więc przechodząc do meritum: jak tak sobie pomyślę ile czasu poświęciłem na programowanie przez ten rok to jestem trochę załamany tego co się dzieje z tym rynkiem programowania jeżeli chodzi o juniorów. Bardziej boli mnie to, że jednak tych ofert wcale nie ma tak dużo jak się wydaje nawet w dużych miastach, a konkurencja jest dość spora. Wiem, że jeżeli pocisnąłbym teraz kolejny rok na nauce to raczej dostałbym ten staż za rok, ale zastawiam się - czy jest sens pchać się w to programowanie? Marnować kolejne godziny na nauki, powoli zaczyna to przypominać wyścig szczurów. Lubią bardzo programować, mam jakieś minimalne predyspozycję do tego, dobrze poszła mi matura z matematyki i fizyki. Nie jestem jakichś zapaleńcem, co widzi tylko 15k i łatwą kasę, wiem że w tej branży wszystko przychodzi z czasem i trzeba ciągle się rozwijać. ale po prostu zastanawiam się czy nie lepiej zmienić kierunku kariery, póki nie jest za późno? Wszyscy mówią o #programowanie i #testowanie, ale co jeżeli chodzi o inne działki? Co musiałbym zrobić, żeby zostać np: juniorem DevOpsem, juniorem adminem, sieciowcem czy bazodanowcem? Wszyscy mówią o programowaniu, ale ja szczerze mówiąc widząc ten wyścig szczurów u juniorów w celu znalezienia pracy - strasznie mnie to demotywuje do dalszej nauki. Tak więc czy mógłby mi ktoś przybliżyć jak zostać innym specjalistą od IT zamiast programowania/testowania? Mam rok czasu i chciałbym się solidnie przygotować do jakiegoś stażu dla dev opsa czy admina, organizuje ktoś w ogóle staże w tym zakresie? Jest łatwiej się w takie coś wkręcić będąc studentem informatyki, mniejsza konkurencja?

#programista15k #pracait #naukaprogramowania

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Dodatek wspierany przez: Nie siedź w domu w ferie i w wakacje
  • 27
@Drew: zapomniales o 'kilku tysiecach godzin' nauki programowania, jezeli kilka to conajmniej 3, to facet spedzil 1.5 roku nauki 40h w tygodniu i nie dostal sie na staz ( ͡° ͜ʖ ͡°)

@AnonimoweMirkoWyznania:

no z tą gadką to rzeczywiście mam trochę problem, bo kilka razy zwrócono mi uwagę, że za mało mówię od siebie, a głównie odpowiadam na pytania i jestem zbyt poważny.


Jednym z pytan
@zarev: przecież z opowieści wychodzi na to, że gość zaczął się uczyć programowania od momentu pojawienia się programowania na uczelni - czyli rok

ja rok temu podsyłałem materiały z javy znajomemu, podłoże jakieś informatyczne też miał jak nasz bohater postu, ale z tą różnicą, że gość po 7 miesiącach klepania do szuflady znalazł projekt open source na grupce facebookowej i mial 6 miesięcy doświadczenia jak szedł do pierwszej pracy

nasz autor
@AnonimoweMirkoWyznania: Szukając pracy na początku miałem dokładnie takie same myśli jak ty, że za dużo osób, że za późno na programowanie. Jestem po tym znienawidzonym tutaj bootcampie, reklamować nie będę, żadna z tych dużych szkół. To też nie jest tak, że tym osobom jest łatwiej bo mają 18h dziennie na programowanie. Wszyscy w mojej grupie pracowali podczas kursu w swoim zawodzie, ja np. nie dość, że pracowałem w zawodzie to kończyłem
SamotnyRogal: Ja nie rozumiem jak można nie dostać się na staż będąc studentem. Przez 1 rok uczyłem się "na #!$%@?" c i c++ bez przykładania do szczegółów. Na 2 roku zacząłem na poważnie przygodę z Javą, napisałem kilka apek na android, kilka webowych, ostatecznie dostałem robotę po 2 roku na 3/5 etatu i 2500 (caly etat byłby 3.500) na rękę jako front-end angular dev. Jak to zrobiłem? Nie uczyłem się konkretnych