No i nadszedł niespodziewany koniec komiksu The Walking Dead. Ostatni zeszyt czytało się świetnie i po tylu numerach (193!) naprawdę nieźle podsumował całą historię. Kirkman napisał, że chciał skończyć serię gdzieś po 72 zeszycie i opisał swój pomysł - naprawdę zacny, ale faktycznie w ten sposób mogła się skończyć seria w tym momencie. Niemniej zakończenie, moim zdaniem, jest satysfakcjonujące.
@WhiteRaven12: Mnie bardzo dłużył się wątek z Neganem, w komiksie jak i w serialu. Bardzo liczyłem na to, że w serialu nie przeciągną tego tak bardzo, no ale cóż, my widzowie możemy sobie tylko kręcić nosem.
Komiks po Neganie moim zdaniem siadł. Czytałem już z przyzwyczajenia i nie czułem takich emocji jak gdzieś do 110 czy 120 zeszytu. Zresztą zachęcam Cię do przeczytania całego tekstu Kirkmana, bo można się sporo
Helikopterów w komiksie nie kojarzę (może już pamięć nie ta, ale tak to jest, jak nie czyta się całości ciągiem, tylko czeka miesiąc na kolejne 20 stron komiksu : D), myślę, że nie pojawiają się wcale. Może się mylę i to kwestia gołębiej pamięci : D
@CKNorek: byl jeden jedyny, za czasow wiezenia, kiedy przypadkiem wprowadzil Rikow do Gubernatora
Odnosnie niespodziewanej koncowki, tak w skrocie: 1. W KONCU, od dluzszego czasu klimat mocno przysiadl i
@DryfWiatrowZachodnich: Fajne podsumowanie : ) Ja czytając ostatni zeszyt odczuwałem jakiś... nie wiem, niepokój połączony z zadowoleniem. Fajnie było widzieć, jak historia się kończy, jak Carl wyrósł na silnego chłopa i może nieco wdał się w ojca : D Bardzo szkoda mi było Ricka, ale OGROMNY plus za to, jak zginął - już tłumaczę, jak ja to odbieram.
Jestem fanem takich scenariuszy, gdzie nie każdy umiera bohaterską śmiercią. Jak w
@CKNorek: Tak, Carl sie bardzo zrickowal. Zakonczenie nie jest jakies przeslodzone, widac dalej niesnaki albo rzeczy ktore bohaterowie zawalili [Hershel...]. W sumie jak tak mysle najbardziej mam bol dupy o dwie rzeczy.
@CKNorek: I jeszcze dodam ze jakos dziwnie zle sie teraz czuje. Niby od mniej wiecej polowy Alexandrii moj poziom wciagniecia bardzo spadl, raz na miesiac sobie o tym komiksie przypominalem, ale jednak towarzyszy mi dobre 5-6 lat. Kawal zycial. I nagle koniec. Co ja mam teraz zrobic z soba?
Ogolnie to mam dziwne wrazenie ze przez ten czasowy przeskok Carl mial jakis kryzys tozsamosci, dlatego tez wycofal sie na jakies
@DryfWiatrowZachodnich: Komiks gorąco polecam czytałem go raz wiele lat temu i wspominam do dziś jako dobrą lekturę. Jeśli szukasz czegoś mega #!$%@? w klimatach... #!$%@? apokalipsy, to jest Crossed, nie jest to o zombiakach, jednak ludzi męczy jakaś choroba. Niemniej jest zryty na maksa, a jak mówiłem, ja komiksów przerobiłem mało, więc nie mam zbyt wielu rzeczy do polecenia.
Ciekawe, na co teraz rzuci się Kirkman. Nie że jakoś rzucę
Nasz specjalista od wszystkiego. Od kolei, od dziennikarstwa, od wojny, od rigczu. On widział to już dwa lata temu swoim przenikliwym plebejskim umysłem.
Ostatni zeszyt czytało się świetnie i po tylu numerach (193!) naprawdę nieźle podsumował całą historię.
Kirkman napisał, że chciał skończyć serię gdzieś po 72 zeszycie i opisał swój pomysł - naprawdę zacny, ale faktycznie w ten sposób mogła się skończyć seria w tym momencie.
Niemniej zakończenie, moim zdaniem, jest satysfakcjonujące.
Ktoś jeszcze jest po lekturze, czuje niedosyt?
#thewalkingdead #komiks #komiksy #zombie
Komiks po Neganie moim zdaniem siadł. Czytałem już z przyzwyczajenia i nie czułem takich emocji jak gdzieś do 110 czy 120 zeszytu. Zresztą zachęcam Cię do przeczytania całego tekstu Kirkmana, bo można się sporo
@CKNorek: byl jeden jedyny, za czasow wiezenia, kiedy przypadkiem wprowadzil Rikow do Gubernatora
Odnosnie niespodziewanej koncowki, tak w skrocie:
1. W KONCU, od dluzszego czasu klimat mocno przysiadl i
Jestem fanem takich scenariuszy, gdzie nie każdy umiera bohaterską śmiercią. Jak w
Nie czytalem. Warto? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ogolnie to mam dziwne wrazenie ze przez ten czasowy przeskok Carl mial jakis kryzys tozsamosci, dlatego tez wycofal sie na jakies
Ciekawe, na co teraz rzuci się Kirkman. Nie że jakoś rzucę