Wpis z mikrobloga

Ostatnio po rozmowe w komentarzach z pewnym pesymistą związkowym padło stwierdzenie, że żadne połówki pomarańczy, bratnie dusze, czy 'ci jedyni' nie istnieją tak naprawdę, że to jedynie sztucznie napompowany twór, który wkłada się do głowy ludziom, a który nie ma racji bytu. Działa właściwie jak więzy, ogranicza, powoduje szukanie nieosiągalnego i jest szkodliwe przy tworzeniu relacji damsko-męskich.

I tak się nad tym zaczęłam zastanawiać, że wreszcie sama nie wiem. Z jednej strony istnieją przecież różne rodzaje miłości. Jest jakaś tam, zapewne niezbyt dobra, klasyfikacja, która jednak daje pewien obraz, zarys i jest coś takiego jak miłość romantyczna. Wydaje mi się, że to w takiej sytuacji można mówić o tej drugiej osobie zwrotami użytymi powyżej. Z drugiej strony fakt, że daje to pewngo rodzaje ograniczenia i może być szkodliwe, bo jeśli z czasem, kiedy uczucie się zmienia, wyjdzie na to, ze wcale nie jest tak, jak powinno być, to czy człwoiek nie staje się wtedy uwięziony w pewnym sensie, bo przecież powinien o to walczyć dla samego przekonania o wyjątkowości relacji? Albo w ogóle myślenie o znalezieniu kogoś wpasowującego się w nasze wyobrażenie idealnych połówek jest ograniczeniem, bo ciężko jest wpaść na takie osoby, które spełniają te oczekiwania. Jednak mimo to wszystko znam ludzi, którzy wpadli na takie wyjątkowe osoby i absolutnie nie zmienia się w czasie ich postrzeganie tej osoby jako właśnie takiej, z którą mają wyjątkowe połączenie na wielu polach.

Więc jak to jest. Istnieje coś takiego czy nie? Czy to tylko nasze wyobrażenia?

#zwiazki #rozwepaski #niebieskiepaski #milosc #pytanie

Jak wyżej

  • Istnieje 38.9% (21)
  • Nie istnieje 61.1% (33)

Oddanych głosów: 54

  • 5
@Dutch: to dlaczego się łudzi? I co z ludźmi, którzy twierdzą, ze tak mają? Że są w takich związkach lub spotkali kogoś takiego? Jeszcze w zwiazkach to rozumiem czemu mogliby tak mówić, aby utwierdzić się w swoim słusznym wyborze, ale tym, którym nie wyszło? Why?
@lezkaniebieska: Nie rozumiem twojej romantycznej otoczki. Jeśli chodzi o zakochanie - to jest to po prostu chemia w mózgu. Jeśli natomiast mówimy o dłuższych relacjach, stałych, bliskich, zaangażowanych - zbudowanie czegoś takiego jest rzadkością i trudnością, nie zalezy to tylko od tego z kim to robimy, ale tez od tego czy my się do tego nadajemy i umiemy takie więzi tworzyć. Na świecie jest tyle ludzi, ze na pewno niektórzy mogą
@lezkaniebieska: Dałem, że nie istnieje - na pewno nie w formie "drugiej połowy pomarańczy". Ale są ludzie, którzy mieli fart i bardzo dobrze się dopasowali - chemia wtedy tak do końca nigdy nie mija, a właśnie to dopasowanie+przyzwyczajenie+wspólne przeżycia trzyma ich razem.

A że ludzie lubują się w dopowiadaniu i upiększaniu rzeczywistości to potem słyszymy o jakiejś "magii" i "miłości".