Wpis z mikrobloga

@TomaszBP: pewnie ktoś tam z Kononem zagadał, Krzysiek się zgodził, ale wiadomo, że może mu się zdanie jeszcze wielokrotnie zmienić. W każdym razie, chodzenie do klubów i mówienie "nazywam się Kononowicz Krzysztof" za pieniądze było najpopularniejszym sposobem zbierania hajsu przez prezydenta we wczesnych czasach popularności, czyli zaraz po emisji programu wyborczego w Jardzie. Chyba zresztą właśnie na tym najbardziej się nachapal Czeczetkowicz.