Wpis z mikrobloga

może chodzi o to, że to nic nie daje...?


@Jonn: Ale to też się nie zmieniło na przestrzeni wieków.

Może po prostu założenie, że to ma dawać coś "nadprzyrodzonego" jest błędne i po prostu robi się to po to, by niektórzy ludzie czuli się lepiej (bo zawsze to jakaś uroczystość a ludzie jak widać co do zasady lubią takie rzeczy - w przeciwnym razie by się one nie odbywały). Świecki zwyczaj
Ale to też się nie zmieniło na przestrzeni wieków.


@Papinian: Kiedyś to można jeszcze zrozumieć, człowiek był ciemny, nauka nie istniała albo dopiero raczkowała, to sobie tak tłumaczyli otaczający świat i rzeczywistość, no ale w 2019, kiedy wiemy jak działa świat, wszechświat itd to jest po prostu żałosne. Poza tym to zwykłe wyłudzanie kasy przez kler.
@Jonn: Ale "mieszanie do tego jakichś bogów" jest koniecznym elementem dla zaistnienia efektu w postaci lepszego samopoczucia części ludzi, którzy wierzą że jednak te modły dają coś "nadprzyrodzonego". To, czy dają czy nie jest naprawdę z tego punktu widzenia nieistotne - ważne jest to, czy część ludzi w to wierzy. I jeżeli wierzy, to znaczy że w tym zakresie ma to sens.

@StaryWilk: Średnio mnie przekonuje to gadanie o dawnej
To, czy dają czy nie jest naprawdę z tego punktu widzenia nieistotne - ważne jest to, czy część ludzi w to wierzy. I jeżeli wierzy, to znaczy że w tym zakresie ma to sens.


@Papinian: powinno być "jest z tego punktu widzenia nieistotne"
via Wykop Mobilny (Android)
  • 4
@Papinian: jeśli ktoś wierzy w czary to nie oznacza to, że ma prawo do szczególnej ochrony. Poza tym tego typu wierzenia są destrukcyjne, ludzie kupiają uwagę na rzeczach nieistotnych, nieprawdziwych, zamiast na działaniu. Do tego cieszą się szczególną ochroną prawną, zastrzegają sobie prawo do oceny moralnej innych ludzi, ustanawiają prawo, a organizacje takie jak kościół czerpią zyski z tego, że od dziecka programują w ludziach wierzenia oparte na strachu i poczuciu
@Jonn: Ale ja jestem przeciwny finansowaniu Kościoła Rzymskokatolickiego (lub jakiegokolwiek innego) przez państwo, więc w tym zakresie nie ma sporu. W ogóle jestem przeciwnikiem istnienia państwa, ale to szerszy temat (anarchokapitalizm).

P.S. O ile mi wiadomo, Kościół Rzymskokatolicki owszem "ustanawia prawo", ale jedynie swoje wewnętrzne (np. Kodeks Prawa Kanonicznego) - i tutaj nie widzę problemu. Ich sprawa.

P.S. Trudno winić wierzących (księży - zakładając że sami wierzą w Boga), że przekazują