Pytanie do #rozowepaski. PO C--J CHOWACIE WSZYSTKO PO SZUFLADACH??? Jak tylko zobaczycie, że coś lezy na wierzchu i nie jest kwiatkiem, ramką czy inna ozdobną serwetką to aż sie trzęsiecie, by znaleźć na to miejsce. Codziennie eksploracja domu w poszukiwaniu jakiegoś narzędzia, papieru do drukarki, długopisów, liquidu do e-fajka. Jeszcze, jakbym rozrzucał to po calym domu. Ale nieee. Leży to sobie na biurku, MOIM biurku (które jest ostatnim niezfeminizowanym miejscem w tym domu) i nikomu nie przeszkadza, ale i tak trzeba to schować. Dla zasady. W dodatku za każdym razem znajduję te rzeczy w innym miejscu. W kuchni to samo. Pół roku tu mieszkamy i do tej pory nie wiem która szuflada jest na sztućce, która na 'narzędzia kuchenne', w której szafce są garnki, a w ktorej patelnie. Bo k---a trzeba robić reorganizacje co trzy dni. Prawdziwy festiwal sie zaczyna, gdy trzeba zlozyć jakąś szafkę czy inne guwno. Co chwile pytania 'Używasz tego jeszcze? Te śrubki to schowam, żeby nie poginęły, okej? A ten mlotek to ci jeszcze potrzebny, bo bym schowała? '. C---a do d--y ci schowam, bo też tak sterczy na wierzchu. W-------m się. #logikarozowychpaskow
@somskia no ja ci powiem, że ja nie przestawiam ale 99% moich koleżanek, które przeczytały książkę Marii Kondo nagle w------o 3/4 szafy, szafek itd i zrobiło całkowita reorganizację
@Felonious_Gru nie wiem czemu tak jest. Ja czasem coś chowam ale wszystko ma swoje miejsce. U nas w domu sprzątam ja ale jest niepisana zasada, że biurka Niebieskiego nie dotykam tak jak jego szafek na dokumenty itd.
@Felonious_Gru: No elo, u mnie odwrotnie, różowej pozostawione rzeczy nie przeszkadzają, a mnie i owszem. Po prostu nie czuje się komfortowo w przestrzeni, która nie jest minimalistyczna i schludna. Mam wrażenie że to mocno wynika z otoczenia w jakim się wychowałem. Chociaż i tak odkąd mieszkam z różową to przyzwyczaiłem się np. do ciuchów na jej fotelu
@jasmi_n ale my wiemy gdzie nasze rzeczy są, dopóki nie wyciągną się po to babskie łapska żeby w----ć to gdzieś do zapomnianej przez bogów szuflady. Moja różowa to jeszcze pół biedy, ale pamiętam moją matkę w domu - mało brakowało, a zakopywałaby rzeczy w ogrodzie pod kamieniem, żeby schować XD
@Felonious_Gru: Ja tak robię odkąd zamieszkałam w małym mieszkaniu. Zagracona przestrzeń jest jeszcze mniejsza, wizualnie i praktycznie, więc wolę jak rzeczy są pochowane i mam chociaż kawałek więcej świata.
@VeleiN: ale jedno drugiego przecież nie wyklucza
Chociaż i tak odkąd mieszkam z różową to przyzwyczaiłem się np. do ciuchów na jej fotelu
@Felonious_Gru: żebyś tego nie zjadł
@Majorka9911: w czym przeszkadzają śrubki przy składaniu szafki?