Wpis z mikrobloga

@beQuick: W dniu 25.06.1920 r. zginął por. obs. Antoni Święcicki z 1 EW. Tego dnia zgłosił się na ochotnika do trudnego lotu wywiadowczego nad terytorium zajętym przez Sowietów w rejonie Berezyny, jeziora Szo oraz linii kolejowej Ziabki–Połock. Wystartował wraz z pil. Romanem Zaleskim przy trudnych warunkach atmosferycznych. Kiedy załoga dotarła nad Berezynę lotnicy zauważyli koncentrację wojsk sowieckich w rejonie jeziora Szo. Por. obs. Święcicki zaatakował oddziały bolszewickie, został jednak ciężko ranny w nogę. Pomimo bólu i upływu krwi wydał pilotowi rozkaz skierowania samolotu nad linię kolejową w celu dokończenia powierzonego mu zadania. Lotnicy zawrócili dopiero po wystrzeleniu całej amunicji. W drodze powrotnej napotykając oddziały wroga obs. Święcicki (z braku amunicji) znacząco pogroził pięścią przeciwnikowi.

Z powodu dużej utraty krwi nie doczekał powrotu na lotnisko, zmarł w kabinie samolotu. Po wylądowaniu na lotnisku w Duniłowiczach znaleziono przy zwłokach obserwatora zakrwawione notatki wykonane podczas jego ostatniego lotu. Zawarł w nich cenny materiał wywiadowczy, za co otrzymał pochwałę (pośmiertnie) w rozkazie armii. Zakrwawione zapiski porucznika Antoniego Święcickiego były przechowywane w Dowództwie Lotnictwa Ministerstwa Spraw Wojskowych aż do wybuchu II Wojny Światowej.

Rozkazem Ministra Spraw Wojskowych L. 2145 z 1922 r. przyznano mu tytuł i odznakę obserwatora za czas służby w Wojskach Lotniczych. Za wybitne zasługi dla lotnictwa polskiego został odznaczony Srebrnym Krzyżem Orderu Wojennego Virtuti Militari nr 8122, Polową Odznaką Pilota, Krzyżem Walecznych oraz Medalem Niepodległości.

~Encyklopedia Lotnictwa Polskiego 1918-1920 w ramach skynet-project.com
#100lecielotnictwawojskowego #historia #ciekawostki #lotnictwo #samoloty #wojsko #lotnictwoiirp #gruparatowaniapoziomu #rocznicanadzisiaj #virtutimilitari
beQuick - @beQuick: W dniu 25.06.1920 r. zginął por. obs. Antoni Święcicki z 1 EW. Te...

źródło: comment_vsQcfyoat9GrurYs8MwKABP2ZLcwXbUu.jpg

Pobierz
  • 5
@NoMercyIncluded: Bezsensowna, jak każda na wojnie. Takie były realia, żadna ze stron nie posiadała wystarczającej liczby wojska i sprzętu aby sensownie rozdzielać zadania. Loty zwiadowcze wiązały się z koniecznością ataku napotkanych sił przeciwnika. Nie było możliwości przeprowadzenia kilkugodzinnego zwiadu, a po powrocie wysłania we wskazane miejsca eskadr szturmowych.
@NoMercyIncluded: Nie nadgorliwość a konieczność. Maksymalna siła ognia to zdwojone karabiny pilota z zapasem 500 sztuk na lufę, zdwojone karabiny obserwatora z zapasem około 500 sztuk na parę, dodatkowo 4 bomby po 12,5 kg lub kilka mniejszych. Do tego dochodzi efekt psychologiczny. Nawet samotny samolot nacierający na oddział kawalerii mógł go porządnie zdziesiątkować. Amerykanie tak zaleźli Bolszewikom za skórę, że ci wyznaczyli niemałe nagrody za ich głowy - a przecież latali