Wpis z mikrobloga

Od piątku mam #switch. Na szczęście przyszło to co zamawiałem, a nie pudełko z ziemniakami czy innymi kamieniami. Nigdy fanem Nintendo nie byłem - wolałem "poważne" konsole i "poważne" gry. Ale już od dawna zanosiłem się z zamiarem kupna jakiejś konsoli nintendo i tak zwlekałem, najpierw z 3DS, potem z WiiU no i dopiero teraz kupiłem Pstryka. Żona średnio zadowolona bo już 3 konsola ale Mario Kart to pierwsza gra w którą chce ze mną grać, także jest git xD
Co do konsoli - no ku*ła sztos. Granie na konsolce przenośnej to wygoda niesamowita. Autobusami nie jeżdżę, i pewnie z domu jej nie wyniosę ale fajnie jest sobie włączyć szybko konsolke i pograć w coś innego niż Forza czy God of War. Póki co gier na switch mam mało bo 3, plus Fortnite, którego nie trawie ale jakoś na switchu lepiej mi się gra. Żaden ze mnie fan Nintendo, ale teraz naszła mnie ochota na tego typu gry. Może to prawda, że targetem Nintendo są dzieciaki w wieku 12-15 lat a ostatecznie grają w te gry chłopy 25-40 lat. Główny atut to możliwość grania "Hanheld" w super gry a i też kilka tytułów z "dużych" platform. Główny minus to ceny tych gier bo to trochę niesmaczny żart i nawet przy dobrych wypłatach to nie kupie więcej niż jedną gre miesięcznie bo szkoda hajsu. No ale nie jest źle, po prostu więcej czasu na ogrywanie już posiadanych tytułów. Następny zakup to prawdopodobnie Splatoon2 lub Xenoblade Chronicles 2 ale to może się jeszcze zmienić. Generalnie jestem zadowolony z zakupu i polecam innym. Jeśli nie zależy wam na grafice to serio jest to fajna konsolka z fajnymi grami, które można ogrywać na przenośnej konsolce.

#nintendoswitch
  • 28
  • Odpowiedz
Główny minus to ceny tych gier bo to trochę niesmaczny żart i nawet przy dobrych wypłatach to nie kupie więcej niż jedną gre miesięcznie bo szkoda hajsu.


@FloweryTaste: przy dobrych wypłatach to problemem jest brak czasu a nie hajsu :P
a jedna gra miesięcznie to i tak więcej, niż niektórzy są w stanie przejść ;)

Inna sprawa, że ceny nowości nie odbiegają zbytnio od cen nówek z innych konsol, więc
  • Odpowiedz
@epi: Owszem. Ceny podobne ale na ps4 czy xbox używki są dużo tańsze, zwłaszcza po kilku miesiącach. I są też spore promocje po jakimś czasie. A na Switch używki starych gier nadal mają cenę 169zł na przykład. No ale trudno. Da się to przeżyć :P
  • Odpowiedz
Inna sprawa, że ceny nowości nie odbiegają zbytnio od cen nówek z innych konsol, więc narzekanie trochę z dupy


@epi: tłumaczenie też trochę liche, no bo gier nie kupuje się tylko na premierę. Na PS4 można kupić grę AAA za połowę premierowej ceny po kilku miesiącach.

Co do samej ceny na premierę - port 4-letniej DKC:TF za 60$ i remake Zeldy LA za 60$ to przykłady odbiegania od standardów. Do
  • Odpowiedz
no bo gier nie kupuje się tylko na premierę


@Theos: co kto lubi ;)

nie kupuje się też tylko używek
a ani Sony ani Nintendo nie wpływa na ceny gier
  • Odpowiedz
co kto lubi ;)


@epi: co kwartał Switcha ma kilka mln nowych użytkowników, którzy nie mieli technicznej możliwości kupić gier na premierę.

a ani Sony ani Nintendo nie wpływa na ceny gier używanych przecież


Pisząc o grach AAA za połowę ceny po kilku miesiącach mówię o nowych grach. Nigdzie nic nie pisałem o używkach.
  • Odpowiedz
@emesc: Granie na telefonie i tablecie to dramat. Pomijając straty na jakości. W ogóle nie ma porównania do switcha. Takie rozwiązanie w ogóle mnie nie usatysfakcjonowało i już wolę grać na tv na pleju
  • Odpowiedz