Aktywne Wpisy
pq18 +768
shandy71 +430
Cześć Mirki,
jakieś małolaty zniszczyły mi samochód zaparkowany na parkingu pod blokiem, zanim znalazłem świadków zdarzenia zgłosiłem na policję. Może mieliście podobną sytuację i podpowiecie co mogę, a czego nie mogę, albo jak mogę własnym dochodzeniem wspomóc policję, ale z drugiej strony nie łamać prawa, bo sprawa przez wiek sprawców jest patologiczna. Według świadków zdarzenia zniszczenia dokonało trzech chłopaków w wieku 10-12 lat.
Jest monitoring, który idealnie obejmuje miejsce parkingowe, ale właściciel udostępnił go tylko policji (pewnie rozeznanie chwilę potrwa), jest drugi monitoring obok, ale nie wskazuję on miejsca zdarzenia, tylko chodnik którym raczej mogli przechodzić czy właściciel tego monitoringu może mi udostępnić nagranie, żebym je sobie przejrzał? Zgrać na pendrive? Policjant mówił, że jeżeli nie ma monitoringu na miejsce zdarzenia to ich on nie interesuje.
Czy jeżeli znam imiona sprawców (podpisali się na masce auta) i domyślam, się że chodzą do podstawówki 400metrów od zdarzenia, mogę coś z tym zrobić?
Odezwało się ogólnie trochę świadków, którzy twierdzą że rozpoznają chłopaków bez problemu, tylko jak ich znaleźć...:(
A
jakieś małolaty zniszczyły mi samochód zaparkowany na parkingu pod blokiem, zanim znalazłem świadków zdarzenia zgłosiłem na policję. Może mieliście podobną sytuację i podpowiecie co mogę, a czego nie mogę, albo jak mogę własnym dochodzeniem wspomóc policję, ale z drugiej strony nie łamać prawa, bo sprawa przez wiek sprawców jest patologiczna. Według świadków zdarzenia zniszczenia dokonało trzech chłopaków w wieku 10-12 lat.
Jest monitoring, który idealnie obejmuje miejsce parkingowe, ale właściciel udostępnił go tylko policji (pewnie rozeznanie chwilę potrwa), jest drugi monitoring obok, ale nie wskazuję on miejsca zdarzenia, tylko chodnik którym raczej mogli przechodzić czy właściciel tego monitoringu może mi udostępnić nagranie, żebym je sobie przejrzał? Zgrać na pendrive? Policjant mówił, że jeżeli nie ma monitoringu na miejsce zdarzenia to ich on nie interesuje.
Czy jeżeli znam imiona sprawców (podpisali się na masce auta) i domyślam, się że chodzą do podstawówki 400metrów od zdarzenia, mogę coś z tym zrobić?
Odezwało się ogólnie trochę świadków, którzy twierdzą że rozpoznają chłopaków bez problemu, tylko jak ich znaleźć...:(
A
Nie była zbyt urodziwa, takie 2-3/10, bardzo chuda, z biednego domu, jasne blond, krótkie włosy na grzyba i czym się wg. mnie wyrózniała było dosyć duże czoło (to pewnie też zasługa krótkiej grzywki, która je odsłaniała, z krostami na wierzchu), była kilka lat młodsza, miała tylko jedną albo dwie koleżanki.
Czasami widziałem ją na przerwie jak patrzyła się na mnie, najwidoczniej jej się spodobałem od dłuższego czasu, od kogoś też usłyszałem że się we mnie podkochuje.
I właśnie z tego powodu przez n----------e umysłowe, postanowiłem że nie chcę aby się do mnie zalecała i zacząłem przed innymi dzieciakami jak ją tylko widziałem nazywać/wyzywać ją od "CZOŁA", aby zrazić ją do siebie, dać tym znak że mi się nie podoba i żeby się ostatecznie odwaliła.
Rozpowiadałem że ma takie duże czoło i że w ogóle śmiesznie wygląda, co podłapało kilka moich kolegów i się z niej razem śmialiśmy.
I teraz jak o tym pomyśle, to mi przykro. Ludzie podłapali moje wyzwiska i ,,Czoło" stało się jej ksywką.
Nie wiem jak bardzo na tym ucierpiała, ale przykro mi że będąc dzieckiem (z 5-6 klasa) byłem taki głupi i sprawiłem komuś dla zabawy przykrość, a teraz jestem w tak beznadziejnej sytacji, że dałbym dużo aby mieć różowego paska, nawet te 3/10.
Jaki ten los potrafi płatać figle. Założe się że od tego czasu znalazła sobie kilkunastu chłopaków, ja ani jednej dziewczyny nie miałem.
#przegryw #stulejacontent #feels #rozowepaski #przemyslenia
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Szczerze zrobiło mi się przykro przez chwilę jak o tym pomyślałem.
Okazało się, że to prawda. Fajnie było, dużo pisaliśmy, spotkaliśmy sie kilka razy, spodobała mi
Jak tak pomyślę to połowa tych dziewczyn była brzydka, ale druga była całkiem całkiem. Nie wykorzystałem żadnej z okazji czego żałuje, związki w czasie podstawówki i gimbazy były dla mnie jakąś abstrakcją.