Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
#niebieskipasek here. lvl tak po trzydziestce. Żona jedynaczka, jesteśmy 10 lat po ślubie, dwójka dzieci.
Mieszkamy w domu teściów - żeby nie było, jest rewelka. Zero starć z teściami, teściowa nawet nie wchodzi na nasze piętro bez poważnego powodu po to, żeby dać nam trochę swobody. Naprawdę rewelka. Ale, jest jedno ale.
Uświadomiłem sobie, jak strasznie #!$%@? mnie to, że żona nie gotuje dla mnie obiadu. Gotuje teściowa na cały dom - ma skubana rękę do gotowania, cała rodzina zawsze jest pod wrażeniem wszystkich potraw, a sama teściowa uwielbia gotować.
No ale ja bym chciał, żeby żona mi ugotowała obiad. Czy ja jestem jakiś #!$%@?? Żona ma też ponad 30 lat i nie umie gotować. Irytuje mnie to strasznie. Ja sam jestem #programista15k, kasa jest na wszystko, choćbym miał codziennie jeść obiad w restauracji to stać mnie. Ale ja to mam w dupie. Żona wszystkiego pilnuje w domu, jest posprzątane, dzieci ładnie ubrane, zadbane. Ja dbam o swoje obowiązki, dom zadbany, samochody też. No po prostu wszystko jest na swoim miejscu. Ale te obiady. Może się ktoś wypowiedzieć? Gadałem z żoną ze 4 razy przez te 10 lat (gadałem - kilkudniowa sprzeczka i żeby się w końcu do cholery ogarnęła z tym gotwaniem) i zero efektu. Jakbym chciał jeść obiad od obcej baby tobym się nie żenił tylko jako kawaler stołował po restauracjach, albo po kochankach z korpo, które wiedzą jaki jestem okrzesany (nie chwaląc się) i same się pchają.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: marcel_pijak
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie
  • 56
@kociorek > A kobieta PO PRACY musi gotować dla swojego mężczyzny, tak? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Tak.
Prowadzę firmę, obecnie otwieram drugą, urządzam mieszkanie, chodzę na siłownie, na angielski, mieszkam w dwóch miastach, robie szkole pomaturalną mieszka ze mną teraz tata z wujkiem bo pracują przy remoncie mieszkania.
Mam trzech chłopów do odprania, nakarmienia.
I potrafię to wszystko robić BO JETSEM KOBIETĄ

Moja siostra urodziła trojaczki, ma wiec
@HaloHet: w arabii saudyjskiej też są kobiety które uważają że to ich OBOWIĄZEK dać dupy mężowi na sucho kiedy tylko sobie tego zażyczy i znosić baty za stłuczony talerz i że jak kobieta nosi burkę i się podporządkowuje bez marudzenia to jest dobrze a jak próbuje łamać tradycje i się stawiać to kończy ukamienowana więc one nie będą iść inną drogą skoro widzą że stara działa... ()
@iNeedMany: Co? W jakim temacie? xD Nie wiedziałam, że rozmawiamy o średniowiecznych poglądach, w takim razie soreczka

@HaloHet: Nie, gotowanie drugiej osobie i wykonywanie "kobiecych" obowiązków nie jest przyczyną trwałości małżeństwa. Moja babcia z dziadkiem żyli około 40 lat razem, a gotowaniem zajmowali się z dziadkiem na zmianę, moja mama z tatą 30 lat razem, tata jest (i był) obecny w kuchni częściej niż mama, ze względu na formę pracy
@Margriel: @Strus: @nacpanazielonka: a nigdy nie pomyśleliście ze bycie doskonałą gospodynią może być dla kogoś ambicją?
Ostatnio miałam taką sytuacje- tata zapytał mnie czy potrafię zrobić lazanię. Nie robiłam twgo wcześniej, ale odpowiedziałam „jasne!” Zerknęłam w przepis i tata stwierdził ze jest taka jak u jego znajomej Sycylijki. Ambicje, stawianie sobie kolejnych wyzwań? Znacie to?

Doszliśmy do absurdów z Arabii Saudyjskiej ale nie w tym rzecz. Gotowanie przez żony
@Strus: Oczywiście ze można. Ale dobra gospodyni nie wpuści nikogo do swojej kuchni.

Mówiony tu cały czas o patowej sytuacji w której żona Opka NIE GOTUJE WCALE.
Ja przedstawiam skrajny pogląd patriarchalnej rodziny a wy równie skrkajny nowoczesny model.

A wiec kompromis; Opek powinien naciskać żonę by gotowała w mądry sposób- zachęcając ną i motywując na przykład robiąc to z nią. ;)

Rozejść się.
A nieposiadanie auta w tych czasach to patologia.

Może są szczęśliwi na swój zaściankowy sposób. Nikomu nie życzę tego stresu który ja przeszłam gdy mój tata przeszedł udar, gdy moja siostra złamała nogę w 8 miesiącu ciąży. Nie wiem czy będąc szczęśliwą jak to mówisz rodziną bez auta by PRZEŻYLI ale co ja tam wiem. Jestem tylko jak tu mnie podsumowują staroświecką osobą ale moje standardy życia, pozwalają mi być szczelsiwą osobą.
OP: @Strus to nie jest moja partnerka, tylko żona. Nie żyjemy w konkubinacie.
@kujaka kupiłem termomiks z 8 lat temu :) Jest prawie nowy, a większość rzeczy w nim potrafię zrobić ja.

Btw. zapomniałem dać info na początku, że poglądy młodych ludzi pracujących w dużych korporacjach i żyjących na YOLO mnie kompletnie nie interesują. Feministkami gardzę jak mengele ludźmi z nowego transportu. Opinie z konkubinatów mnie też nie interesują, bo konkubinat