Wpis z mikrobloga

@kaszanka_z_cebulka82: Nie mam stricte myśli samobójczych. Raczej coraz bardziej czuję, jakby wszystko wokół chciało mnie #!$%@?ć, jak w ułamku sekundy wszystko, na co pracuję i w czym się staram rozwijać mignęło bez śladu. Coraz częściej tym samym myślę, że ta cała walka jest bez sensu i prościej byłoby się od razu #!$%@?ć.
  • Odpowiedz
@kaszanka_z_cebulka82: Półrocza? Raczej weź za skalę tydzień lub dzień.
PS: A w ogóle to wieszanie się jest jednym z najgłupszych sposobów na samobója - no chyba, że robi się to jak pan buk przykazał i skacze się z odpowiedniej wysokości, żeby od razu kark strzelił.
  • Odpowiedz
@GajuPrzegryw: @GajuPrzegryw: Lina jest ważna, lecz aby zerwane zostały kręgi potrzeba odpowiedniej siły. W przeszłości sporządzano wykresy, dla jakiej masy jaką trzeba dobrać długość spadania. I jeśli mnie pamięć nie myli to dla np. 60 kg człowieka potrzeba około 2 m i 60 cm swobodnej liny, aby zerwane zostały kręgi i śmierć była szybka.
  • Odpowiedz
@GajuPrzegryw: A propos, co do kwestii samobójstwa to osobiście szanuję te które zostały wykonane w zgodzie z rozumem. Stoicy nie odmawiali samobójstwa, według stoików (a przynajmniej Seneki), jeśli rozum podpowiada takie rozwiązanie - to zabij się. Ja osobiście przez jakieś 8 lat rozważałem takie rozwiązanie problemu życia. Pamiętam jak raz miałem już ustalony termin. W dniu którym miałem się unicestwić powiedziałem sobie - jeszcze pożyję. Pamiętam jak w momencie zmiany
  • Odpowiedz