Wpis z mikrobloga

Jednak faceci w Kościele to są zmyślni - nic Jezus nie mówił o kobietach "ascetkach", które mają żyć w czystości i oddawać swoje życie Bogu w klasztorach, a jednak oni wymyślili zakonnice, które pod przykrywką "służby Bogu" są po prostu darmowymi służącymi jak za dawnych czasów, które za wikt i opierunek robią wokół księży dosłownie wszystko - sprzątają, piorą, gotują, oporządzają żywy inwentarz, rąbią drewno i wszystko co wam jeszcze przyjdzie do głowy. Traktowane chyba gorzej niż zwierzęta, nie mają żadnych praw, nie wolno im wyrazić nawet słowa sprzeciwu, wyjść nigdzie same nie mogą, autem jeżdżą tylko te z najwyższą pozycją i też za zgodą jakiegoś starego brzuchatego kościelnika. Jeszcze od czasu do czasu gwałcone i też nic im nie wolno powiedzieć. Pensji nie dostają, emerytury też nie dostaną. Przecież to jest współczesne niewolnictwo.

Ktoś zapyta "Skoro im tak źle, to czemu nie odejdą?". A czemu żona alkoholika od niego nie odchodzi? Albo zdobywa się na odwagę dopiero po wielu latach życia z nim? Te kobiety w klasztorach mają rytą psychikę od pierwszego dnia pobytu tam i naprawdę nieliczne się stamtąd wyrywają.

O jak gardzę. Mamy XXI wiek, a Kościół nadal praktykuje u siebie niewolniczą pracę kobiet za miskę zupy.

#katolicyzm #wiara #religia #bekazkatoli
whiteglove - Jednak faceci w Kościele to są zmyślni - nic Jezus nie mówił o kobietach...

źródło: comment_BdbuF1ktdf6558EFrZ8QgjxVkiprsKjV.jpg

Pobierz
  • 46
@manieldagical wiele z nich to zagubione dziewczyny z ultra katolickich rodzin, które idą tam bo myślą, że odnajdą tam siebie, będą mogły się całkowicie poświęcić Bogu itd, a jak tam trafią i widzą jak to wygląda to ciężko zrezygnować, bo po pierwsze: co powie rodzina? A po drugie, same odczuwają ogromne poczucie winy, bo od pierwszego dnia kładzie im się do głów, że nie wolno się odwracać od siostrzyczek i od Boga,
@SmutnyTommy a co z tymi, które są pod nią? One nie mogą nawet same wyjść na zakupy, żeby kupić sobie buty jak nie mają w czym chodzić. Wszędzie muszą chodzić pod nadzorem. Dziewczyna, która zrezygnowała szybko z zakonu mówiła, że od razu zabrano jej praktycznie wszystko z czym przyjechała, w tym telefon i do matki mogła dzwonić raz w tygodniu.
@whiteglove chyba nie zostałem zrozumiany, zachrystianka to zakonnica pomagająca w zakrystii w kościele, OP zapewne ma na myśli przełożoną. O ile mi wiadomo, to zależnie od tego czy zakon jest zamknięty czy otwarty to mogą wychodzić czy też nie, np. w moim mieście często widziałem zakonnice chodzące po ulicy
@whiteglove w sumie to nie widziałem młodych, chociaż to zależy jaki wiek uznamy za młodość. Tak powyżej 40 widywałem, a te młodsze to zazwyczaj w kościele, ale myślę, że raczej nie robią im problemów jeśli chcą zrobić jakieś konieczne sprawunki
@whiteglove: no no, gwałcone i pomiatane Xd, co do posagu to zależy od zgromadzenia, a jest ich mnóstwo, część zgromadzeń prosi żeby przywieźć własną kołdrę i jakieś podstawowe rzeczy do życia, bo po prostu w zakonie tego nie ma. Klerycy w seminarium tak samo jak młode siostry,muszą prosić o zgodę na wyjście, chodzą po dwóch i tak dalej. Są zgromadzenia z różnymi charyzmatami przeznaczone do różnej posługi, np w szpitalu hospicjum
@whiteglove: Ale pierdzielisz farmazony. Nie wiesz jak wygląda życie zakonnika czy zakonnicy.
Ja też tak średnio, ale wiem że zanim składa się śluby to jest bardzo długi okres czasu (nawet do kilku lat), kiedy można zrezygnować. Nikt nikogo tam na siłę nie ciągnie. Z tymi gwałtami to też żeś pofrunęła nieźle.

Myślę, że te zakonnice są bardziej zadowolone ze swojego życia niż niejedna hedonistyczna tinderello-klubiara.
A to są kobiety, które są zmanipulowane przez rodzinę


@whiteglove: Rodzina zawsze jest przeciwna by córka została zakonnicą, więc ten argument jest totalnie z dupy.

zakładasz, że przyszła zakonnica to zdroworozsądkowa kobieta i z tej perspektywy oceniasz.


Bo jest, wbrew pozorom to nie jest tak, że przyjmują absolutnie każdą. Trzeba przejść przez szereg "testów", aby się dostać. Znów - tutaj pewnie dużo zależy od zgromadzenia, ale wątpię żeby gdziekolwiek brali wszystkie
@whiteglove: O matko, jak ja się zgadzam. Miałam "przyjemność" pracować wakacyjnie w klasztorze w Rzymie, to był taki dom gdzie mieszkali księża, a zakonnice miały właśnie zajmować się obiadami, sprzątaniem, praniem, prasowaniem, bla bla, służyć generalnie. Są oczywiście zakonnice które potrafią się zakręcić i robić "karierę" w tej branży, no ale jakiegoś specjalnego powołania u nich nie widziałam. Już nie mówiąc o jakiejś dobroci czy miłosierdziu :/ A te takie najbardziej
@Mashe o tych tym też czytałam w artykule o byłych zakonnicach w ostatniej Polityce... Jedna z nich opowiadała, że przełożona miała dostęp do niby wspólnego magazynku z różnymi rzeczami i bardzo niechętnie cokolwiek z niego wydawała, w tym podpaski... Czyli najlepiej, jak taka zakonnica dostanie odparzeń i infekcji od noszenia jednej podpaski przez cały dzień, bo siostrzyczkom szkoda pieniędzy na podstawowe artykuły higieniczne.