Wpis z mikrobloga

#!$%@?, Mirki. Niech mnie ktoś przytuli, bo nie wytrzymam.
Poszedłem na zakupy do biedry. Na uszach miałem słuchawki, ale zapomniałem włączyć muzyki. Przed wejściem stała jakaś kobieta z czymś ala mała walizeczka. Była chuda, ubrana w jakieś szerokie i znoszone już jeansy, a u góry miała fioletowy sweter, równie znoszony. Była nieco spalona słońcem, miała okulary i na oko 50 lat. Może więcej, a może mniej, nie wiem. Miała przyjazną i dobrą twarz, właściwie to wyglądała trochę jak hipiska. Przeprosiła i zapytała mnie cichym głosem czy mógłbym jej dać jakieś drobne na jedzenie. Z wyrazem samca alfa na twarzy przeszedłem obok niej, trzymając głowę przed sobą i nie szukając kontaktu wzrokowego. Zawsze olewam meneli czy bezdomnych, chyba, że akurat mam jakieś klepaki w kieszeni to im dam, jednak oni zawsze są pijani i jebią. W niej było jednak coś, co zmusiło mnie, żeby zawrócić i zapytać czy mogła by powtórzyć jeszcze raz, bo mówi strasznie cicho. Zapytała ponownie czy miałbym jakieś pieniądze, bo chciała kupić coś do jedzenia. Powiedziałem jej, zgodnie z prawdą zresztą, że niestety nie mam przy sobie portfela, bo za wszystko płacę telefonem. Spytała czy kupiłbym jej coś do jedzenia. Na moje pytanie co by chciała odpowiedziała, że głupio jej trochę i wie, że wymaga dużo, ale czy mógłbym jej kupić duże pepsi, to starczy jej do jutra i że to jest gazowane i że będzie czuła coś w żołądku.
Zgodziłem się i powiedziałem żeby poczekała. W sklepie zrobiło mi się tak bardzo żal tej kobiety, bo była inna niż ci wszyscy menele, była bardzo skromna i uprzejma, Do tego ten ciepły wyraz twarzy. Zacząłem robić zakupy i przy okazji wrzucać owoce, bułki, chleb, ciastka i jogurt do koszyka, żeby jej to kupić. Wrzuciłem też pepsi. Przy kasie kupiłem reklamówkę i wrzuciłem jej te rzeczy do osobnej siatki. W sumie wyszło jakieś 35zł za jej rzeczy.
Kiedy wychodziłem to czekała na mnie z tym samym przyjaznym usposobieniem. '
Powiedziałem, że kupiłem jej pepsi i czy chciałaby też coś do jedzenia. Odpowiedziała, że nie chciała robić mi za dużego wydatku i się uśmiechnęła, a ja dałem jej reklamówkę z jedzeniem.
Trudno było patrzeć mi w jej oczy po tym jak odpowiedziała ''dziękuję dobry człowieku, wszystkiego dobrego''. Odparłem tylko ''wszystkiego dobrego'' i poszedłem, bo nie mogłem wytrzymać. Szybko #!$%@?łem przez ulicę, bo do biedry mam 20 metrów, wszedłem do mieszkania i się popłakałem jak małe dziecko. Ja #!$%@?.
Nie obchodzi mnie i czy to była oszustka czy nie. Była w niej taka skromność, ciepło i szczerość, że nie mogłem odmówić, mnie przekonała. Tym bardziej, że na początku nie chciała przyjąć reklamówki z jedzeniem, bo powiedziała, że to za duży wydatek dla młodego człowieka.
nie wiem jak to otagować, ale czuję się beznadziejnie więc #gorzkiezale i w sumie #poznan, bo tutaj właśnie cała akcja miała miejsce.

Powinienem czuć się cudownie, robiąc dobry uczynek, a czuję się przez tą sytuację jak gówno i nie mogę przestać płakać.

Nie mam zamiaru nikomu mówić o tej sytuacji, więc przynajmniej tutaj się wygadam.
  • 12
  • Odpowiedz
Powinienem czuć się cudownie, robiąc dobry uczynek, a czuję się przez tą sytuację jak gówno i nie mogę przestać płakać.

nie wiem jak to otagować, ale czuję się beznadziejnie więc #gorzkiezale


@GalNoname: Kolego, wszystko z Tobą ok? Kupileś potrzebującej kobiecie jedzenie i czujesz się beznadziejnie, czujesz się jak gówno. WTF? Co kieruje takimi emocjami?
  • Odpowiedz
To uczucie jest normalne, kiedy w jakims stopniu rozumiesz jak dziala swiat. Wiekszosc ludzi robi to co ty zeby poczuc gratyfikacje emocjonalna, udowodnic sobie, ze jest sie dobrym czlowiekiem. Potem moga patrzec na cale inne zlo na swiecie i mowic sobie, ze oni przeciez sa dobrzy, to inni sa zli. Ty po prostu wiesz, ze twoja pomoc, mimo ze wlasciwa, w dlugiej perspektywie nie zmieni jej losu.
  • Odpowiedz
@GalNoname jak ktoś mnie prosi o coś do jedzenia to nigdy nie odmawiam, może i czasem trafi się ktoś kto ma hajs tylko na flaszkę a szkoda mi na jedzenie, ale jednak czasem trafia się ktoś kto serio tego potrzebuje. Nigdy kasy nie daje ale jedzenie kupię zawsze. Nie ma się czego wstydzić
  • Odpowiedz
@GalNoname: ja robie podobnie tylko z kwiatkami.U mnie w mieście często starsze kobiety siedzą i sprzedają polne kwiaty za 1zł.
Biore bukiet płace 10zł i wręczam jej ponownie te kwiaty mówiąc że ładnie wygląda.
Pomagajcie dobre mireczki jesli macie za dużo.
Dobry z Ciebie człowiek.
Głowa do góry.
  • Odpowiedz
@GalNoname hej, jestem z Poznania i często robilam takie akcje, ze na różne sposoby znajdywalam osoby, które są w potrzebie, robilam zakupy i zanosilam. Pierwsza zasada-jak najmniej z nimi rozmawiać, najlepiej dac paczkę i sie pożegnać. Im dłużej jestes przy tej osobie tym bardziej smutno sie robi. Wierz mi jednak, ze to uzależnia i radość w sercu, ze dałeś komuś małą gwiazdkę z nieba pozostaje. Teraz nie mam kompana do takich akcji
  • Odpowiedz