Wpis z mikrobloga

Generalnie lubię zwierzęta (ale bez przesady), jest jednak jeden gatunek, którym szczerze i otwarcie gardzę. Pewnie pomyśleliście sobie o obrzydliwych szczurach, strasznych pająkach, brudnych gołębiach, czy może srokach drących ryja nad ranem, gdy chcesz się wyspać. Otóż nie! Najbardziej znienawidzonym i pogardzanym przeze mnie gatunkiem są KONIE!

Nie rozumiem tych zachwytów nad końmi, chociaż z drugiej strony durnowate panienki zachwycają się też wampirami ze Zmierzchu, a to przecież ta sama grupa odbiorców, więc czego się spodziewać. Przyjrzyjmy się zatem kilku faktom:

1. Konie śmierdzą. Nie istnieje bardziej śmierdzące stworzenie od konia. Nawet skunks. Smród końskiego nawozu, końskiej sierści, końskiego moczu i z końskiego pyska jest najbardziej odrażającym zapachem w naturze. Podobno adolfohitlerowcy produkując Cyklon-B wzorowali się na całokształcie smrodu końskiego. Przy smrodzie konia, smród knura to najpiękniejsza perfuma świata. Nie przypadkiem powiedzenie "jedzie ci z japy, jak z końskiej klapy" cieszy się zaufaniem i szacunkiem języko- i kulturoznawców.

2. Konie są brzydkie. "Koński łeb" to obraźliwe określenie ukazujące cudzą brzydotę fizyczną. Nie ma gorszej obelgi dla kobiety ludzkiej niż porównać ją do konia. I nic dziwnego, bo koń wygląda debilnie i wstrętnie z tym swoim durnym gigantycznym łbem, nieproporcjonalnymi zębami, kopytami jak anorektyczka po szóstym rzyganiu w ciągu doby, ogonem jak przerzedzająca się czupryna pijaczka spod wiejskiego sklepu. Gdyby koń był człowiekiem, z marszu każdy oceniłby go na 1/10 albo i poza skalą.

3. Konie są głupie. Jak można mając tak wielki łeb, być tak durnym? Jest to niezrozumiałe! Przeciętny pies czy kot bije konia (bez skojarzeń) inteligencją na łeb, mimo łba o wiele mniejszego. Inteligencja i bystrość konia porównywalna jest z intelektem odchodów końskich, które i tak są inteligentniejsze, bo żerują w nich całkiem niegłupie muchy.

4. Konie są niesmaczne. Mięso końskie, które od lat z lubością kupuję u okolicznego rzeźnika dla swojego psa podwórkowego, jest niedobre. Chude i żylaste. Trzeba się naprawdę napracować, żeby je dobrze przyrządzić. Jedyny pożytek, że zawiera dużo białka, idealnie nadaje się więc na karmę dla mało wybrednych psów i kotów.

5. Konie są drogie w utrzymaniu i bezużyteczne. Wielkie to to, żre dużo, a pożytku nie ma żadnego. Kiedyś konia tolerowano tylko dlatego, że pracował w polu i służył jako środek lokomocji. Od czasu upowszechnienia się silników spalinowych i elektrycznych, koń stracił rację bytu. Taniej jest tankować przez miesiąc Porsze Kajen w pierwszej wersji, niż utrzymywać przez miesiąc konia.

6. Konie są wredne. Mają podły charakter, każdego roku mordują z premedytacją około 2,5 miliona ludzi na całym świecie, głównie jeźdźców i osób postronnych. Nie przypadkiem w Indiach funkcjonuje powiedzenie "strzeż się konia mordercy mój brązowy chłopcze".

7. Konie są impotentami. Tak! Pomimo wielkiego przyrodzenia, ponad 43,20% końskich samców to impotenci. Nie są w stanie pokryć samicy bez dopalaczy i specjalnych środków na erekcję dla koni, które produkuje się z wyabortowanych płodów ludzkich. Czyli pośrednio konie przyczyniają się do zwiększonej liczby aborcji. A do tego są impotentami.

Przeanalizujcie na spokojnie te fakty i przyznacie mi rację. Nie ma podlejszego, wstrętniejszego, bardziej obrzydliwego i pogardzanego zwierza niż koń. Jego miejsce jest w rzeźni, a przeznaczeniem żołądek kundla czy kota dachowego (bo szlachetne zwierzęta rasowe końskiego ścierwa nie przełkną). Dlatego, gdy tylko na polskiej scenie politycznej pojawi się partia mająca w programie eliminacje koni, natychmiast ją poprę!

#konie #koniary #pasta #takaprawda #chajzer #adamowicz #f23 #p0lka
  • 7
  • Odpowiedz