Wpis z mikrobloga

Obowiązkowym punktem każdego kwaśnego tripu, jest dla mnie wycieczka do całodobowego Carrefoura po owocki, bułę i izotonika, podczas peaku. To zawsze jest tak oderwana i zabawna misja. Trzeba tylko zadbać, aby mieć przy sobie kartę z hajsem na koncie (koniecznie zbliżeniówka bez PIN-u), żeby czasem nie władować się w płacenie drobnymi xD

Nikt nigdy nie rozumie mojej fascynacji sklepami nocnymi/całodobowymi i robieniem w nich zakupów po elezde ( ͡° ʖ̯ ͡°)

#narkotykizawszespoko

EDIT: Lubię też skwaszony wsypać sobie do ryja całe opakowanie Pieprzu Cayenne. Śmierć zmysłów. Totalne odcięcie.
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@GoodPain: Ziomek, toś mi przypomniał, po zażyciu 50mg miprocyny(4-ho-mipt) dwa lata temu poszedłem do Auchan z lokatorem xD Miałem inbe życia, w drodze... gałęzie drzew splatały się ze sobą i formowały oczy, wydawało mi się, że drzewa mnie obserwują xD, trawa "oddychała", jak szedłem ulicą to wydawało mi się że przenoszę się między naszą rzeczywistością i jakimś steampunkowym uniwersum, miałem momenty że moja świadomość "rozpraszała się " jak światło padające
  • Odpowiedz