Aktywne Wpisy
mrcino +520
Za prawdę powiadam wam!
Jeśli wykopki Ci mówią żebyś coś robił to masz robić dokładnie na odwrót!
Wykopki mówią, że AI zastąpi programistów i zaraz koniec El Dorado - zostałem programistą i godnie zarabiam.
Wykopki mówią że kobiety to ku%wy - ożeniłem się.
Wykopki mówią żeby nie kupować mieszkań bo zaraz pęknie bańka - kupiłem z żoną mieszkanie.
Wykopki mówią żeby kupować $ po 5zł - trzymałem PLNy i $ jest po
Jeśli wykopki Ci mówią żebyś coś robił to masz robić dokładnie na odwrót!
Wykopki mówią, że AI zastąpi programistów i zaraz koniec El Dorado - zostałem programistą i godnie zarabiam.
Wykopki mówią że kobiety to ku%wy - ożeniłem się.
Wykopki mówią żeby nie kupować mieszkań bo zaraz pęknie bańka - kupiłem z żoną mieszkanie.
Wykopki mówią żeby kupować $ po 5zł - trzymałem PLNy i $ jest po
BojWhucie +411
Po waszych komentarzach spodziewałem się jakiejś katastrofy w drugiej części , ale ogólnie tak źle nie było, do 9-10 epa nawet trzymało się kupy. Dopiero na samym końcu zaczęło ostro zgrzytać.
Generalnie finał położyła postać słabego antagonisty, od pojawienia się Biby zaczęła się równia pochyła. Jego działania są bezsensowne i po prostu miejscami sprzeczne z jakąkolwiek logiką. A akcji z serum w końcówce nawet nie jestem w stanie sensownie skomentować, czysta bzdura. Jedyny ciekawy aspekt to tylko taki, że Mumei słuchała się swojego ukochanego braciszka, można było to ciekawie pociągnąć, ale widać czarno na białym, że całe zakończenie było ostro pośpieszone.
Drugi słaby punkt to #!$%@? postać Ayame, która zamiast dbać o swoich ludzi to podejmuje jakieś irracjonalne decyzje. Gdy na koniec zaprosiła niedobitków do pociągu zrobiłem facepalm. Powinna jeszcze im się oddać w ramach przeprosin.
Główny bohater całkiem sensowny i spójny, mógłby tylko troszeczkę mniej białorycerzyć i epatować swoimi chęciami zbawienia świata.
Co do walk i ich logiki oraz realizmu się nie czepiam, w końcu Mumei lata w tą i z powrotem jak helikopter bojowy. Co całkiem przyjemnie się ogląda. Muza świetna, animacja dobra, miejscami bardzo dobra, ładne tła. Wstawki CGI w większości przypadków dobrze wkomponowane.
A film? Spodziewałem się jakiegoś domknięcia coś a'la madoka, a to bardziej jest takie OVA z romansowym fanserwisem.
Ogólnie pozostał niedosyt, bo spodziewałem się więcej, a tytuł w żadnym aspekcie nie jest wybitny. Ale oglądało się całkiem przyzwoicie, według mnie solidny średniak, mocne 7/10.
Ps. Coś czuje, że przez Chikę Fujiwarę, to będzie rok wciskania jakichś tańców gdzie tylko się da xD
Warto się brać za film?
edit: HA, są napisy po japońsku to nawet lepiej.