Aktywne Wpisy
o__0 +10
Poruszasz się drogą z pierwszeństwem łamanym. Czy w takiej sytuacji włączasz kierunkowskaz?
Często w takiej sytuacji słyszę "po co kierunkowskaz, jedziesz z pierwszeństwem" i pasażerowie zachowują się jakbym im kota przejechał ¯\(ツ)/¯
#prawojazdy
Często w takiej sytuacji słyszę "po co kierunkowskaz, jedziesz z pierwszeństwem" i pasażerowie zachowują się jakbym im kota przejechał ¯\(ツ)/¯
#prawojazdy
Czy w takiej sytuacji włączasz kierunkowskaz?
- Tak 93.8% (3270)
- Nie 6.2% (217)
alberto81 +18
powiem wam, ze zawsze mialem i troche mam kompleks ze wzgledu na to, ze wykonuje prosta fizyczna prace. jednak jest to robota, ktora nie jest mi przykra, mozna nawet powiedziec, ze ja lubie. i co najwazniejsze i czego chyba nie doceniam, jest bezstresowa!
odwiedzilem ostatnio znajoma w #londyn i jakbym dostal obuchem w leb ლ(ಠಠ ლ) wydawac by sie moglo, ze szczesliwa, mloda kobieta. no bo czego wiecej chciec niz bedac laska tak 5/10, miec calkiem przystojnego faceta, calkiem spoko powodzenie, fajne mieszkanie w miescie, kariere w korpo, zycie towarzyskie, grupe przyjaciolek, dosc regularne wyjazdy na wypoczynek za granice, mnostwo aktywnosci poza praca.
tak to wygladalo 'z daleka'. po blizszej rozmowie okazuje sie, ze regularna terapia u psychologa, zaburzenia lekowe, problemy z wiecznym poczuciem zmeczenia a nawet ataki paniki (-‸ლ) robota stersujaca, nielubiana, pod presja. do tego wychodza fakty typu kilka samobojstw pracownikow firmy na przestrzeni ostatnich lat ლ(ಠಠ ლ)
okej, znajoma zwolnila troche tempo, pracodawca stara sie wspierac pracownikow jak moze, pracuje w niepelnym wymiarze godzin, ale wciaz widac jakies takie cisnienie na 'osiagniecie czegos' choc nie wiadomo tak naprawde czego. widac jak media spolecznosciowe mieszaja w glowach. chec bycia innowacyjnym, zrobienia czegos wyjatkowego.
z tego wszystkiego proby pojscia w jakies medytacje, afirmacje, wewnetrzne energie i tego typu bzdety. ¯\_(ツ)_/¯
zaskakuje mnie tez wiara w kariere 'influencera'. nawet osluchalem sie o jakiejs innej znajomej, dziewczynie kolo 30tki, ktorej praca jest bycie aspirujaca influencerka na instagramie z planami na YT. tyle, ze to jej jedyne zajecie i wcale nie dochodowe. widzialem jej 'kątęt' i powiem tak...gdyby to byl facet, to nie mialby zupelnie zadnego zainteresowania xD
okej, zdaje sobie sprawe, ze na tym w duzej mierze polega dzis rynek pracy. innowacja, nowoczesnosc, nisza, media spolecznosciowe, jakies alternatywne uslugi za chore siano. ale jakim #!$%@? kosztem?!
ludzie ktorzy widza, ze ryje im to psyche, niby zwalniaja z jedna praca, ale laduja sie w kolejne 'projekty' ktore wciaz ich cisnieniuja, tym bardziej ze nie do konca sami wiedza czego tak naprawde chca.
ze mnie wielka metropolia wyciaga energie. po jednym dniu uciekalem z przyjemnoscia. ciekaw jestem ilu ludzi tak naprawde czuje sie tam szczesliwych i spelnionych a ilu jest po prostu w swego rodzaju pulapce, z ktorej ciezko sie wyrwac.
i mimo, ze w glebi duszy pewnie sam chcialbym byc kims bardziej wartosciowym dla rynku pracy i ogolnie dla ludzi i swiata, to chyba zdrowie psychiczne i spokoj ducha sa cenniejsze od tego wszystkiego.
co sadzicie?
po napisaniu posta uświadomiłem sobie, że kiedyś rozmawiałem z bylym partnerem owej koleżanki, leczył się na depresję. naprawdę sympatyczny gość, znałem go kilka lat, mądry i w porządku człowiek, jego kariera postępowała, miał fajne mieszkanko, życie towarzyskie etc. wygląda na to, że człowiekowi nigdy się nie dogodzi. z jednej strony przegrywy bez życia z problemami z głową, z drugiej ludzie z życiem i
No, a tak jak już wcześniej napisałam, odpowiedź moja brzmi "niekoniecznie", jak można się domyśleć ;) Wszystko zależy od tego, co komu bardziej pasuje, jakiej wielkości miasto mu odpowiada, czy lubi swoją pracę (umysłową czy nie, nie ma znaczenia) i jaka jest w niej atmosfera, oraz pozapracowe problemy.