Wpis z mikrobloga

Z cyklu: Przygody z notariuszami.
Ogólnie to większość czynności dla klientów, które wymagają udziału notariusza, załatwiam za pośrednictwem jednego, z którym mam wypracowane zasady współpracy. Czasami zdarza się jednak, że klient ma "swojego" notariusza. Zazwyczaj takiego, u którego był z rodzicami w okolicach 2001 r.

No i potrzebuję od klienta dokumentu z podpisami notarialnie poświadczonymi (odrzucenie spadku, pełnomocnictwo, dokument w obcym języku). U "mojego" notariusza nie ma z tym problemu. Zgodnie z orzecznictwem notariusz nie bada treści dokumentu, na którym złożony zostanie podpis notarialnie poświadczony.

No ale zawsze się musi znaleźć jakiś gorliwy notarialnych #!$%@? (zazwyczaj kobieta), który odmawia dokonania czynności. Bo potrzebuje dodatkowego dokumentu w celu zbadania ważności czynności prawnej albo bo dokument jest sporządzony w obcym języku. #!$%@?ć takich prądem.

#prawo