Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Anonki, help.

Chciałbym zacząc w końcu równą walkę ze swoim atopowym zapaleniem skóry.

Od 7 lat męczę się z tym gównem, teraz jest dobrze, ale nadal nie idealnie. Wszelkiej maści dermatolodzy i inni lekarze jedyne co potrafią to #!$%@?ć sterydy i emolienty. Badania w szpitalu to była jakaś parodia. Zero testów pokarmowych, zero zaleceń co do diety dla atopików.

"Nie wiemy czemu pan na to cierpi, wszystkie wyniki (krew, hormony etc.) ma pan w normie, tak czasem bywa."

Po 7 latach chciałbym zawalczyć znowu.

I tu pytanie do was drodzy bracia w chorobie: od czego zacząć? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#atopowezapalenieskory #dermatologia #alergia #egzema #azs #leczsiezwykopem

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla maturzystów
  • 8
Trisska: Witaj, ja sama nie choruję ale mój chłopak zmaga się z tym od nastoletnich lat, więc już mam spore doświadczenie z tą chorobą i wiem, że przeżywasz koszmar. Mogę tylko napisać z doświadczenia, że nam pomogło odstawienie emolientów na rzecz kremów/balsamów z mocznikiem - tak samo do mycia: żadnych emolientów, tylko mocznik (fajną linię ma seni care - wydajne i dość tanie). Jeśli coś się zaczyna dziać - za wczasu
OP: Mam jakieś tam swoje Biodermy, żele, balsamy, stosuję cały czas. Sterydy #!$%@?łem wiele lat temu, bo to syf, który pomagał tylko doraźnie. Wymieniłem wszystkie detergenty do prania na hipoalergiczne - jest lepiej. Ale jednak nadal pojawia się wyprysk - o tyle #!$%@?, że na całym ciele pojedyncze grudki, strupki, w różnych miejscach, w różnym czasie np. czasem na ręku, czasem na plecach, czasem na łokciu.

Podejrzewam, że przyczyna może leżeć
Trisska: A masz jakiegoś sprawdzonego dermatologa? W Krakowie jest Atopia, gdzie przyjmuje dr Mamert Milewski - jest to chyba jedyny dotąd spotkany przez nas specjalista, który jest z tą chorobą na bieżąco i rzeczywiście rozumie chorego. Lekarze na NFZ ostatni raz chyba czytali o AZS na studiach w latach 80...
Prawda jest taka, że to co działa na jednych z tą chorobą, nie działa na drugich. My też robiliśmy setki płatnych