Wpis z mikrobloga

Pytanie do #niebieskiepaski Czy któryś z was miał tak, że nie widział siebie w roli pana młodego mimo, że jest w dobrym związku i chce spędzić resztę życia z tą jedyną? Po prostu ta perspektywa samego ślubu wesela i bycia w centrum zainteresowania. Przymus uśmiechania się do wszystkich i bycie na świeczniku jest dla mnie nienaturalny. Z jednej strony wiem, że to „tylko” ślub ale nie mam zupełnie parcia na sam ten akt. Jednocześnie wiem, że mojej na tym zależy i chciałaby tego bo na pewno nie podchodzi tak do tego jak ja. Jak to sobie poukładać. Po prostu zacisnąć zęby i przeżyć te pare dni? Nie wiem co o tym myśleć do końca. ( ͡° ʖ̯ ͡°) #zwiazki #slub #logikaniebieskichpaskow
  • 40
  • Odpowiedz
@J_Dilla: Ja sobie tego w ogóle nie wyobrażam, nie widzę potrzeby aktu ślubu i jeśli zechce być ze swoją do końca życia to będę a jak nie to nie, ślub tego nie zmieni. Moja też chciałaby by mieć ślub, ale poinformowałem ją już na początku związku, żę nie mam zamiaru #!$%@?ć całej tej szopki, płacić kupy kasy ze wesele, fotografów i całą otoczkę tylko po to, żeby rodzina w której za
  • Odpowiedz
@J_Dilla
Mój kumpel z pracy miał ślub.
W kościele TYLKO para młoda + swiadkowie (w tym ja). A później obiad w restaracji. Super.

Ps. To nie była kwestia pieniędzy, tak sobie wybrali.
  • Odpowiedz
  • 8
@wykopowy_brukselek: łatwo powiedzieć. Tez bym wolał na świeżym powietrzu z garstką najbliższych i tyle. I niby mam gdzieś zdanie rodziny itd ale z drugiej strony tak rozkminiam, że jestem w stanie to zrobić żeby dać przyjemność tym mojej kobiecie. Nasza relacja jest wolna od jakichś wojenek i chorych akcji czy pary w której tylko jedna strona ma zawsze rację. Wszystkie rady typu „nie wchodź w to”/„baby to #!$%@?” omijam. Sam fakt
  • Odpowiedz
  • 1
@ziuaxa: klasyczne generalizowanie. Ja jestem rodzinnym człowiekiem i takie imprezy są spoko. Nie patrzę na to jak na jakaś szopkę. Niektórzy robią większa lub mniejsza. Ale nierzadko tez są wesela z klasą. Ja widzę to jako dzielenie się swoim szczęściem i tyle. Bez filozofowania. Polecam czasami takie podejście. Pod warunkiem że znajdzie się rzeczywiście kogoś z kim jest się pewnym przyszłości. Btw Co do samego wydarzenia - perspektywa ze to JA
  • Odpowiedz
  • 0
@J_Dilla mam dokładnie tak samo jak ty, też nie lubię i nie chcę być w centrum uwagi i to mnie odrzuca przy ślubie (który niebawem planuje)
  • Odpowiedz
  • 0
@eth7: to może warto się zastanowić?;) a jakie motywacje Tobą kierują żeby jednak brać ślub w pakiecie z tym całym „cyrkiem”?
  • Odpowiedz
  • 0
@J_Dilla rodzina, której "nie wypada" nie zaprosić. No bo jak to tak wesele bez wujka Heńka/cioci Krysi itd itd. A najchętniej też zaprosiłbym tylko rodziców i świadków. Zastanawiam się też nad formą wesela, czy bawić się w tańce i muzykę (bez zabaw), czy też nieco siedzące wesele, w formie przyjęcia (i mniej bycia w centrum uwagi)
  • Odpowiedz
  • 3
@eth7: jakkolwiek trywialnie nie brzmi ten frazes to życie to sztuka kompromisów i dlatego tylko bije się z myślami. Gdyby to zależało tylko ode mnie to zrobiłbym dokładnie tak jak napisałem. Zaraz jakiś wykopek pewnie powie że powinienem lepiej sobie znaleźć jakaś pannę która ma w tym względzie takie samo zdanie jak ja. Ale nie zdają sobie sprawy ze życie to nie erpeg i nie wybierasz sobie statów i perków bliskiej
  • Odpowiedz
@J_Dilla: też nie jestem fanem wesel, generalnie na takich imprezach nie ma co za bardzo robić. Fanem tańczenia nie jestem, kilka razy można bo wypada, bo różowy chce, bo nie ma co robić innego oprócz siedzenia i chlania przez 8-10h. Do tego dołóżmy często świetnie zorganizowane sale gdzie muzyka #!$%@? na stoły i nie można rozmawiać, chyba że jednej osobie drzesz się do ucha. Wiadomo, że jak wakacje za komuny wesele
  • Odpowiedz