Wpis z mikrobloga

Miraski kochane, dotychczas tylko przeglądałem mikroblog, ale po obejrzeniu dzisiejszych wiadomości #tvpis ręce mi opadły kiedy zobaczyłem jak podniecają się niczym w Korei północnej paradą wojskową pod tytułem "silni w sojuszach". Czym się mamy cieszyć? Że sami nie potrafimy obronić swojego kraju ? Że wojska amerykańskie takie silne i tyle czołgów i samolotów i marines ? No to super w 1939 też mieliśmy mnóstwo sojuszników którzy nic nam nie pomogli kiedy ich potrzebowaliśmy , a mało tego sprzedali nas później ZSRR bez najmniejszego zawahania. Jakim trzeba być bezczelnym i w jakim stopniu uważać swoich rodaków za debili żeby wciskać taką propagandową kluchę z uśmiechem na ustach? Co będzie następne - bogaci na zasiłkach??? Amerykanie nas sprzedadzą kiedy to tylko będzie im na rękę. Oni nawet dwa razy się nie zastanowią, ponieważ NATO jest siłą tylko na papierze. Sojusz rozleci się przy pierwszej próbie ognia.
Ciekawy jestem czy jest to tylko moje odczucie czy Wy też tak uważacie ?
#polityka #wojsko #prawica #pis #bekazpisu #smutnazaba
  • 5
propaganda sukcesu

Propaganda sukcesu – rodzaj propagandy wyolbrzymiający sukcesy ekipy rządzącej. Wszystkie problemy zostają zminimalizowane, a odpowiedzialność za nie zrzuca się na poprzednią ekipę, wrogie siły itp.

W pewnym stopniu propaganda sukcesu uprawiana jest przez wszystkich rządzących, lecz zwykle skuteczną przeciwwagą są dla niej wolne media, które nie tylko prezentują stanowisko odmienne od rządowego, ale zajmują się raczej porażkami niż sukcesami rządów.

Skutecznie uprawiana propaganda sukcesu może zostawić wśród ludzi pozytywną opinię
Pobierz syn_admina - > propaganda sukcesu
 Propaganda sukcesu – rodzaj propagandy wyolbrzymia...
źródło: comment_Bhh4NkU29mMziefsZDWN68cepgY8NCRi.jpg
@przeciwko78 Nie mówię że nie warto mieć USA za sojusznika - bardzo dobrze że są po naszej stronie. Chodzi mi o to, że śmieszne dla mnie jest robienie z tego wielkiego i niesamowitego propagandowego sukcesu rządu - tak jak zauważył to @syn_admina . Poza tym poleganie na nich jako na jedynej linii obrony przed wrogami nie jest najrozsądniejsze może się okazać że obudzimy się w razie zagrożenia z przysłowiową ręką w nocniku.
Że sami nie potrafimy obronić swojego kraju ?

A ile krajów jest w stanie to zrobić?

Że wojska amerykańskie takie silne i tyle czołgów i samolotów i marines ? No to super w 1939 też mieliśmy mnóstwo sojuszników którzy nic nam nie pomogli kiedy ich potrzebowaliśmy ,


Bo Beck był debilem i szukał ich nie tam, gdzie powinien. Co mieli zrobić Brytole? Wysłać marynarkę wojenną na Bałtyk? I co by tam zdziałała?