Wpis z mikrobloga

Na wykresie wzrost cen w Polsce wyrażony w 7 walutach w porównaniu do roku 2000. Ceny w Polsce w przeliczeniu na franki są obecnie na poziomie z 2000 r., natomiast ceny w przeliczeniu na funty w tym czasie wzrosły o ok. 100%. Wykres biały (w złotych), to inflacja (CPI) podawana przez GUS. Pozostałe wykresy powstały na podstawie podzielnia wskaźników inflacji GUS przez średnio-miesięczne kursy walut podawane przez NBP, a uzyskane w ten sposób wskaźniki skorygowano odpowiednio przyjmując wartość 100 dla roku 2000. Wykresy w 2000 r. nie startują dokładnie z jednego punktu, bo okresem bazowym nie jest tu styczeń 2000 r, tylko 12 miesięcy 2000 r., które średnio dają wynik 100.

#ekonomia #gospodarka #statystyka #ciekawostki #rafalinski
Raf_Alinski - Na wykresie wzrost cen w Polsce wyrażony w 7 walutach w porównaniu do r...

źródło: comment_axc6ZxIB1265pu4a2BxYHk2WmAaNoQsF.jpg

Pobierz
  • 66
  • Odpowiedz
@nadobny: Przy takim wzroście gospodarki jaki co rok mają Chiny. Juan powinien być na potęgę na bieżąco drukowany, żeby pokryć popyt.
A tak nie jest - pewnie też z tego względu, że nadal USD w Chinach pełni zbyt dużą rolę i ogrom kapitału firm jak i gospodarstw domowych jest trzymana w dolarach.
Ponieważ Bank Chin nie chce osłabiać Juana względem innych walut o co aż się prosi, żeby nadążyć za
  • Odpowiedz
@szejas: Ale Ty jestes wyjatkowo głupi. Jest zupelnie odwrotnie niz piszesz, juan jest celowo osłabiany a nie umacniany, doczytaj lepiej zanim zaczniesz zgrywac ekonomiste za dyche. Reszta twoich wypowiedzi to rowniez bzdury.
  • Odpowiedz
@Rzlk: No właśnie dokładnie na odwrót. Za 150 zł dzisiaj kupisz tyle ile kupiłbyś za 100 zł w 2000 roku - Twoje 100 PLN straciło 50% wartości. Natomiast jeśli trzymałbyś w skarpecie 100 GBP, które w 2002 roku było warte 591 zł (po kursie NBP z 2 kwietnia 2002) to dzisiaj tracisz podwójnie, bo Twoje 100 GBP jest warte już tylko 500 zł (kurs NBP z 2 kwietnia 2019), a
  • Odpowiedz
Ponieważ Bank Chin nie chce osłabiać Juana względem innych walut o co aż się prosi, żeby nadążyć za rosnącą gospodarką, uważam że jest sztucznie umacniany.


@szejas: Tak do końca to cholera wie co oni dokładnie robią, ale wydaje się, że skoro juan nie umacnia się dramatycznie w stosunku do koszyka przy tak rosnącej gospodarce, a wszyscy dookoła drukują to dla mnie jest oczywiste, że Chiny robią to samo.

I najważniejsze
  • Odpowiedz
@nadobny: Chiny nie robią tego, żeby nie narażić się USA. Trump wielokrotnie wspominał że osłabianie Juana uderzy w USA
https://www.parkiet.com/Gospodarka---Swiat/307219990-ChinyUSA-Trump-bije-w-dolara.html
https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/ostatnia-runda-rozmow-w-sprawie-wojny-handlowej-usa-chiny/xye3qvv

Dopóki eksport się dobrze hula nawet pomimo sankcji nie ma jeszcze powodu do pomagania mu kursem. To narzędzie sobie pewnie zostawią na lata kryzysu, albo większego przełączenia na popyt wewnętrzny.
Ale zdaje się, że najważniejszym powodem są ogromne zapsy USD w Chinach - Juan nadal jest lokalną walutą, choć
  • Odpowiedz
@szejas: No to ciekawe co piszesz. Może też tak być, ale spotkałem się oceną, że jesteśmy już w innym miejscu. Chiny nie chciały się narażać USA bo nie było im to potrzebne. Chcieli spokojnie handlować i się bogacić, ale gdy Trump zaczął podważać dotychczasowe status quo, którego utrzymanie dla USA było bardzo groźne, to Chiny są na kursie kolizyjnym. Nawet jeżeli tego nie ogłaszają to maszynka pracuje i nie znajduję
  • Odpowiedz
@szejas: Doczytałem jeszcze linki które podesłałeś.

"Amerykański prezydent sięgnął również po sugestie mówiące o wojnie walutowej pomiędzy USA i Chinami. Stwierdził, że „juan spada" jak kamień"

To brzmi jak potwierdzenie moich słów. Trump zauważa, że USA "dopłaca" i poświęca się podwyższając stopy, a tutaj Chiny powodują, że juan pada jak kamień. No dlaczego spada? Może być kilka powodów, ale tych naturalnych nie sposób tak komentować. Raczej miał na myśli sztuczne
  • Odpowiedz
iiii jakie są wnioski?


@TragiKomediant: Na przykład widać deflację pod koniec rządu Tuska i rozpędzającą się inflację za czasów rządu Kaczyńskiego (ostatnie 2 lata), w dodatku w szczycie koniunktury gdzie nie powinno być takiej inflacji bo nie ma potrzeby dodrukowywania pieniędzy na ratowanie różnych gałęzi przemysłu.

Innym słowem przejadamy koniunkturę :( zadłużamy się coraz bardziej, mamy deficyt a Niemcy mają od kilku lat nadwyżkę budżetową i redukują deficyt. Przy najbliższym
  • Odpowiedz
@nadobny: Komu ufać w konflikcie USA-Chiny? Pewnie nikomu. Ale USA już kilka razy pokazało, że bezczelnie kłamią (sprawa cen za stal, oskarżenia wobec Huawei w sprawie 5G). W sprawie manipulacjami walutą - FED od czasu pęknięcia bańki na nieruchomościach manipuluje dolarem jak nigdy. To dlaczego Chiny nie miałyby tego robić? Ja akurat w tym konflikcie jestem po stronie Chin.
Po prostu USA ciężko jest przyznać że Chiny są w stanie zrobić ten sam produkt, tyle że dużo taniej, więc wymyślają jakieś z czapy powody żeby ich trochę pognębić. A dlaczego są w stanie zrobić taniej? To oczywiste:
- Potężny efekt skali
- Nadal niski koszt pracy
- Dostęp do tanich surowców
- Kopiują lub nie płacą za zachodni
  • Odpowiedz