Wpis z mikrobloga

@Noct: No tak, ale niestety najwięcej osób chciałoby miejsce typu "jest normalnie, bez striptizu i gołych dup, ale w ciszy i spokoju". Mi się marzy taka knajpa gdzie można wpaść na piwo/jedzenie, jakiś ogródek i po prostu cisza. Taka jest np. Bułka z Masłem we Wrocławiu, miejsca wolnego tam prawie nie uświadczysz. Z dziećmi nikogo tam nie widziałam, ale nie ma zakazu chyba. Ludzie walą drzwiami i oknami. Cegielnia wspomniana przeze
@terwer358: Klub to co innego, nawet największe zjeby kojarzą, że to nie jest odpowiednie miejsce dla dzieci. Tu mówimy o kawiarni do której nie mają wstępu matki z dziećmi. Klub to alkohol, głośna muzyka, rozumie się samo przez siebie, że nie bierze się tam dziecka. Ale zakaz wstępu do spokojnego miejsca, gdzie jest kawa i jakieś ciasto albo żarcie to jest co innego. Zaraz zlecą się Grażyny które będą gadać, że
@terwer358: Już kiedyś uczestniczyłam w podobnej dyskusji na jakiejś babskiej grupie, gdzie babka pytała o to jaką restaurację/kawiarnię najchętniej byśmy odwiedziły (bo planuje swój biznes otworzyć). Było dużo głosów na taką bez dzieci, ale zaraz zleciały się wariatki i obrończynie bycia madką. Wyszło na to, że więcej może być z tego użerania się i problemów niż zysku i frajdy z prowadzenia swojej działalności.