Wpis z mikrobloga

Tadeusz Łomnicki początkowo nie chciał się podjąć grania roli Wołodyjowskiego, wiedząc jak kolosalne jest to wyzwanie i ile ryzykuje (poza tym był przede wszystkim aktorem teatralnym i nie przepadał za pracą w filmie). Wymigiwał się złym stanem zdrowia. Uparty i zdecydowany Jerzy Hoffman zwołał jednak konsylium lekarskie, które orzekło, że aktor jest zdrowy jak przysłowiowy koń. Dłużej uchylać się wielkiemu aktorowi nie wypadało. Prawie rok trenował jazdę konną (podczas jednego z treningów miał niebezpieczny wypadek, po którym przeleżał kilka tygodni; wykonywał w filmie wszystkie kaskaderskie sceny sam) i szermierkę pod okiem fechmistrza Andrzeja Piątkowskiego (potem stoczył z nim - grającym Hamdi-beja, pojedynek na murach Kamieńca). Aktor schudł do roli ok. 10 kg.

To był niesamowity aktor, jedyny taki Wołodyjowski. Zresztą ogólnie obsada była świetni dobrana, no i reżyser wybitny.

#film
#gruparatowaniapoziomu
N.....a - Tadeusz Łomnicki początkowo nie chciał się podjąć grania roli Wołodyjowskie...

źródło: comment_qTtMKO0T1jedXdPnh9Z6KxTYErrpdngK.jpg

Pobierz
  • 9
  • Odpowiedz
@NowyJa: To prawda, że idealnie wpasował się w rolę i był świetnym aktorem. Ale nie rozumiem jednego (i nie chodzi tu tylko o Łomnickiego). Czemu niektórzy aktorzy upierają się, żeby osobiście wykonywać sceny kaskaderskie? Jeśli główny aktor nabawi się kontuzji, to trzeba będzie przerywać zdjęcia, plan zdjęciowy się wydłuży i przekroczy budżet, to są bardzo duże straty finansowe. Nie widzę większego sensu w tym, żeby nie wykonywali tych scen kaskaderzy -
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@NowyJa: właśnie skończyłem oglądać "Potop". Wchodzę na Mirko a tu Pan Michał. Te filmy po kilku latach na emigracji zupełnie inaczej się obiera. Pozdrawiam
  • Odpowiedz