Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Jestem ze swoją dziewczyną od 11 miesięcy, oboje po 20 lat. Ja studia, ona kończy technikum. Przez te 11 miesięcy spotykamy się średnio dwa razy w tygodniu i z reguły spędzamy ten czas u mnie. No może raz na miesiąc wyjście na miasto. Jak była okazja to zapraszałem ją na jakieś obiady z rodziną albo grille. Poznała moją babcie, wujka, no wszystkich co mam blisko siebie plus nawet jakaś dalszą rodzinę z pomorza co przyjechała w odwiedziny. U mojej dziewczyny byłem może z max 10 razy. Poznałem jej mamę i ojca, ale zamieniłem z nimi może parę zdań, kiedy moja dziewczyna ma taki dobry kontakt z moją mamą, że jak przychodzi do mnie to czasami piją razem kawę, rozmawiają, nawet z moją babcią. Trochę mnie to dziwiło dlaczego tak rzadko do niej chodzimy, bo prawie w ogóle. Miesiąc temu kiedy byliśmy u niej, jej mama weszła do pokoju i zapytała czy wpadnę na jej urodziny. Odparłem, że tak, no i tydzień później przyszedłem. Kupiłem jej mamie kwiaty i jakiś drobny upominek. W końcu poznałem jej rodzinę- dziadków, babcie, wujka. Wszyscy mnie polubili, każdy ze mną chętnie rozmawiał, no było super. Do domu jej mama załadowała mi pełno żarcia. Moja dziewczyna bardzo się cieszyła, że przyszedłem i, że wszystkim się podobałem, że musi mnie częściej zapraszać, bo jej to w sumie tak było głupio, że ona moją rodzinę już poznała a ja jej nie. Miałem wtedy też okazje zostać z jej ojcem sam na sam. Zapytał wtedy dlaczego tak rzadko do nich przychodzę. Zgodnie z prawdą odpowiedziałem, że ona mnie nie zaprasza, ale starałem się ją wybronić, że ja mam częściej wolną chatę, łatwiejszy dojazd itp. itd. Ale dało mi to wtedy do myślenia- skoro jej rodzina mnie lubi, to dlaczego chodzimy do niej tak rzadko? Niestety na gadaniu się tylko skończyło, bo minął miesiąc a ja nadal nie byłem u niej. Ta sama sytuacja jest ze znajomymi:
Odkąd się poznaliśmy, Ona poznała około moich 20-25 znajomych, jak nie więcej. Zabierałem ją ze sobą na jakieś imprezy ze znajomymi, jakieś wypady, wyjazdy, na sylwestra. Wszyscy ją polubili i było fajnie, pięknie. Ja przez te 11 miesięcy poznałem zaledwie jej trzy koleżanki i to dosłownie przypadkiem jak na siebie wpadliśmy na mieście czy w galerii. Ona często spotyka się ze swoimi znajomymi, chodzi na imprezy, ale mnie nie bierze ze sobą. Zapytałem ją dwa razy dlaczego mnie ze sobą nie weźmie to powiedziała, że to towarzystwo by mi nie odpowiadało. Na kilku urodzinach była i też mnie ze sobą wzięła (kiedy ja ją brałem na takie okazje). Raz jak chciałem z nią iść to powiedziała, że nie bo będą same laski (a potem się okazało, że przyjechali jacyś koledzy min, jej były xD), a drugi raz to niby urodziny bez osób towarzyszących. No i boli mnie to w #!$%@?, że ona mnie tak izoluje od swoich znajomych, od swojej rodziny. No i zgadnijcie co: Dziś też poszła na urodziny koleżanki (normalna sala i potańcówka) i mnie ze sobą nie wzięła. Ciekaw jaki teraz będzie powód. Znowu mi pewnie powie, że #!$%@? towarzystwo albo coś innego. Co wtedy zrobić? Nie mam ochoty się już napraszać, ani pytać dlaczego mnie ze sobą nie weźmie? Myślę, że w ramach "Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie" po prostu jej nie brać ze sobą na jakieś spotkania ze znajomymi, wypady czy wyjazdy? Myślicie, że to dobry pomysł, że podziała, coś zmieni? A nawet jak nie zmieni czy to słuszne? Wiem, że będzie kilka takich wyjazdów z moimi znajomymi gdzie ją zawsze brałem i na pewno jej żal dupę ściśnie jak jej nie wezmę, bo całkiem lubiła te wyjazdy (w góry dla ciekawskich). Kolejna sprawa wożenie autem, to mnie też trochę boli. Ja ją często gdzieś wożę, podwożę, zabieram jak z imprezy późno wraca- a ona? Ma do dyspozycji auto a nigdy mi nie zaproponowała, że po mnie przyjedzie czy coś w tym stylu. Echh, co byście zroblili na moim miejscu? Może po prostu przesadzam ;(?

#pytanie #zwiazki #corobic #kiciochpyta #rozowepaski #logikarozowychpaskow #feels

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla młodzieży
  • 17
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 9
@AnonimoweMirkoWyznania: Jestem ze swoim niebieskim 6 lat. Był u mnie w domu kilka razy dosłownie... Może że 3? Nie mam w zwyczaju zapraszać do siebie nikogo. Nie zostałam tego nauczona jako dziecko. Zwyczajnie czuję się skrępowana jak ktoś wchodzi do tego mieszkania poza domownikami. Mojemu niebieskiemu to nie przeszkadza. A i jak się poznaliśmy to nie miałam jakichś wielkich znajomych... Ot znajomi ze studiów którzy i tak wiedziałam że się
  • Odpowiedz
AnalnyStarzec:

Myślę, że w ramach "Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie" po prostu jej nie brać ze sobą na jakieś spotkania ze znajomymi, wypady czy wyjazdy? Myślicie, że to dobry pomysł, że podziała, coś zmieni?

Myślimy, że podziała i zmieni, ale na gorsze. Komunikacja w związku to podstawa, a nie jakieś gierki i obrażanie się na siebie.

Zaakceptował:
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Najpierw z nią szczerze porozmawiaj i powiedz ze po prostu czujesz się #!$%@? że się za Ciebie wstydzi (bo na to wygląda), zapytaj czemu tak jest. Jak się nic nie poprawi w przeciągu krótkiego czasu i nie będzie sie utrzymywać to zrób jej ciche dni, spotykaj się sam ze znajomymi, nie zapraszaj do domu. To taka ostatecznośc, bo wiadomo że rozmowa to podstawa. Ale te imprezy na których był
  • Odpowiedz