Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 4
Jestem na drugim roku studiów licencjackich. Nie wiem czy warto iść na magisterkę, a jak już to na zaoczne (chce wcześniej iść do pracy), a właśnie sobie uświadomiłem że jeśli na studiach sobie nikogo nie znajdę, to prawdopodobnie nigdy w życiu już się nie zakocham, ewentualnie jakaś p0lka lub matka z dzieckiem znajdzie sobie w mojej osobie betabankomat. Na zaocznych jest jak wiadomo dużo osób w różnym wieku, co nie poprawia mi humoru. Nie muszę chyba dodawać że jestem tym przerażony.

Iść na magisterkę na studia dzienne tylko po to żeby sobie kogoś znaleźć? Boje się że to ostatnia szansa, potem to już wieczny #przegryw i #tfwnogf ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • 12
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Pan_od_komputerow: jestem robotny, w tej chwili nie mam pracy więc chwytam się każdego możliwego zajęcia na uczelni żeby zapełnić sobie wolny czas (koła naukowe, organizacja eventów itp.), mam pomysł na siebie więc spokojnie mógłbym zarabiać dużo ale co z tego skoro nie ma kogoś do kogo można się przytulić, dla kogo wiesz że masz żyć, ehhh ( ͡° ʖ̯ ͡°)
@MajorToJestKajor: Jak zaczniesz trzaskać na etacie to przynajmniej nie będziesz mieć czasu myśleć nad takimi rzeczami. A co do tego żeby mieć się do kogo przytulić - jak przestaniesz szukać to się pewnie znajdzie. To tak działa - jak absurdalnie by nie brzmiało to tak jest. Jak się nie szuka miłości/dziewczyny/kochanki to ona się prędzej czy później znajdzie bo tracimy to "parcie" a bez niego jest prościej.