Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mircy moje zycie #seks w moim #zwiazki to jakieś dno.

Od miesiąca nic. Ale co gorsza to nie ona mi odmawia. To ja nie chcę. Totalnie mam #!$%@? na bzykanie. Jak mnie najdzie chęć to wolę zrobić sobie sam niż odwalać te wszystkie cyrki. Poza tym moja #rozwypasek mnie już nie kręci jak kiedyś. Z reguły najdzie ją ochota w łóżku wieczorem jak już jestem zmęczony a ona sama z kokonem z ręcznika na głowie i w wymiętolonej piżamie. No nie wiem. Nie jara mnie to. A sam akt też słaby. Mnóstwo tego #!$%@? żelu, to się wszędzie potem lepi. Do tego co chwilę muszę przerywać bo a to za sucho a to za mocno a to za nie wiem jak. Czasem to na mnie potrafi się wydrzeć w trakcie seksu i rzucić jeszcze jakimś debilem czy kretynem. Kiedyś jak mnie seks mocno jarał to dawałem radę a teraz to mi z miejsca mieknie po takiej akcji. I ostatnio mam w ogóle to gdzieś. Ja staję na głowie, by miała orgazm ale zauważyłem, że ten seks to w zasadzie jest uwielbienie dla jej osoby. Nie ma tak, że moje potrzeby są zaspokojone. Po orgazmie weźmie dokończy ręką i tyle. Tak mechanicznie. Jej inicjatywa ogranicza się do tego, że zacznie mnie całować a potem już ja wiem co mam po kolei robić. Nie ma tak, że zrobi mi seks niespodziankę np. Oralnie czy coś. Tylko jeden utarty schemat. Zawsze w sypialni. Lipa.

No i straciłem zainteresowanie seksem. Kilka lat nie oglądałem pornosów ale do tego wróciłem. Ostatnio pytała "nie krecę Cie już?!". Odpowiedziałem, że "No mogłabyś się postarać jak kiedyś bo w takiej piżamie powyciąganej to tak srednio". To się oburzyła. Ale co ja poradzę? Mówieniem, że jest "naj naj naj" tylko ją zepsułem. Kiedyś dbała o siebie i w ogóle a teraz to jak matka polka tylko bez kaszojada.

Jak zachęcić ją by o siebie zadbała? Ja myślę, że dbam o siebie. Ćwiczę min 3x w tyg. Nie mam atletycznej sylwetki z instagrama ale wielkiego brzucha czy suchoklatowatości też nie. Ubieram się nieźle, zresztą zwykle ona mi doradza. Od pon do pt. Koszula jakaś casualowa, weekendowo bardziej sport ale tak ze smakiem. Nie wiem jak ją zachęcić bo brakuje mi tej specyficznej chemii co kiedyś.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Nie siedź w domu w ferie i w wakacje
  • 102
@AnonimoweMirkoWyznania: mam dla Ciebie wiadomość, która może nieco Cie podminować: każda kobieta ma szare, powyciągane dresy do spania. Załóż sobie stringi i spróbuj w nich spać dzień w dzień. Do tego załóż sobie muślinową lub satynową piżamę i też spróbuj w niej spać dzień w dzień. Zapuść sobie włosy i myj je codziennie rano, zamiast wieczorem. Nie rozumiem dlaczego to ona ma coś zmieniać. A Ty to co? Nie możesz czegoś
@bellazi: ty sobie żartujesz chyba XD. Nie jesteś jedyną kobietą na tym portalu, więc nie przepchniesz takiej ściemy. Stringi są bardzo wygodne, dopóki nie wybierasz takich rozmiar za małych, ja sobie nawet nie wyobrażam noszenia na co dzień innej bielizny, przecież takie figi to się tylko rolują na pupie, odznaczają pod każdym materiałem, to jest tragedia. A satyna jest chyba najprzyjemniejszym z materiałów. Nie mierz innych swoją miarą, po co sięgać
@kraglapyrka: Laska mówiła o spaniu w stringach. Jak komuś wygodnie to ok, jednak jest to szalenie nie zdrowe. No i jeśli bawełniana piżama jest wg ciebie nie dbaniem o siebie, a poliestrowe stringi 24 godziny dziennie na dupie a do tego poliester i więcej poliestru (cudownej "satyny" xD) to najlepsze co możesz dla siebie zrobić to ok xD Jednak większość kobiet szanuje swoje ciała i im tego nie robi.
@MinnieMouse0: Coraz mniej się dziwię, że na tym portalu panuje taka mizoginia, skoro przesiadują tu kobiety, które demonizują spanie w satynie i twierdzą, że to nieszanowanie swojego ciała.
Wskaż proszę gdzie mówię o tym, że bawełniana pidżama to niedbanie o sobie - jeśli tego nie zrobisz to radzę ci się nie silić na pisanie odpowiedzi, bo ją po prostu zignoruje, tak jak ty zrobiłaś z sensem mojego komentarza. Bo jak dla