Wpis z mikrobloga

  • 413
K---a ludzie to imbecyle. Ide z psami (na smyczy, z racji ze im nie ufam, a też nie są fanami wszystkich obcych psów) i przylatuje jakiś psior dwa razy wiekszy od moich westie. No i wystarczylo jedno warkniecie mojego aby tamten sie na mojego rzucil. Wlascicielka p---a stoi 5m obok i ani me ani nawet kroku nie zrobiła XD wiec malo myśląc agresora potraktowalem z buta(bo mialem 2 rece zajete smyczami)żeby zadyme zakończyć. No i dre sie na babę"na smycz k---a tego psa kobieto wez" , uslyszalem w odpowiedzi "moj tofis nie jest agresywny to twój zaczął" . C--j z tym, że moj był na smyczy i gdyby tamten nie podbiegl to by nawet do siebie nie podeszli, mój pies warknął to tamten mógł się na niego rzucić. Jak tofis podbiegnie do dziecka i dziecko machnie ręką z radości, tofis odbierze to jako agresje i rzuci sie na dzieciaka to tez bedzie TO TWOJ BRAJAN ZACZAL. Ja p------e na posiadanie psa powinna być potrzebna licencja, jakieś testy psychologiczne czy czlowiek potrafi myśleć przyczynowo-skutkowo... Nagrałem kawałek jak idzie z tofisiem na luzie (tofis jakies 15m od niej) zastanawiam się czy nie spróbować ustalić tożsamości tej babki i zgłosić ja na bagiety(bo widzialem do jakiej klatki schodowej wchodzi)...

Na koniec apel do właścicieli psów, nie myślcie o tym jaki wasz tofik jest w tym momencie grzeczniutki, tylko jaki moze być jak mu coś o-----e. Ufaj swojemu psu w 100% u siebie, jak Ciebie ugryzie - twoja sprawa. U-------i kogoś innego to będzie nieprzyjemnie...

#psy #warszawa #patologiazmiasta
  • 50
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

via Android
  • 4
@push3k-pro w momencie warkniecia psy dzielił ~metr, swojego od razu przyciągałem do swoich nóg, miałem go na smyczy, czyt. mialem pełną kontrole nad tym żeby mój nie zaatakowal. Gdyby ta głupia c--a miała na smyczy swojego łagodnego tofisia to też mogłaby go kontrolować i do niczego poza pokazywaniem zębów by nie doszło.
  • Odpowiedz
Ja p------e na posiadanie psa powinna być potrzebna licencja


@k4rolex: I zgoda wszystkich mieszkańców danego budynku/bloku wielorodzinnego o ile właściciel psa w takim mieszka.
  • Odpowiedz
@godsend raz somsiadka wbiła na nasze podwórko, a akurat mój pieseł latał luzem, no jak to psy na swoim wybiegu. Podbiegł do niej i ją dziabnął w nogę, a mama tego samego dnia pojechała wykupić ubezpieczenie na psa xd.
  • Odpowiedz
@k4rolex: Czasem w parku spuszczam psa ze smyczy, bo lubi biegać, ale to w nocy jak nikogo nie ma i kontroluję czy nie pojawia się inny pies. A Kula jest grzeczna, słucha się i nigdy nikogo nie zaatakowała.
  • Odpowiedz
w momencie warkniecia psy dzielił ~metr, swojego od razu przyciągałem do swoich nóg, miałem go na smyczy, czyt. mialem pełną kontrole nad tym żeby mój nie zaatakowal. Gdyby ta głupia c--a miała na smyczy swojego łagodnego tofisia to też mogłaby go kontrolować i do niczego poza pokazywaniem zębów by nie doszło.


@k4rolex: Mowa o smyczy czy o tym kto zaczął?
  • Odpowiedz
@k4rolex: Mowa o smyczy czy o tym kto zaczął?


@push3k-pro: ej, ale rozumiesz, że nikt nie ma obowiązku posiadania psa tolerującego inne psy? Czasem to brak wychowania, czasem ciężki do wypracowania charakter, a czasem trauma wynikająca z pogryzienia przez innego psa. Pies może nie tolerować innych psów, zwierząt, ludzi, czegokolwiek i ma prawo dopóki właściciel sprawuje nad nim kontrolę nie dopuszczając do pogryzienia. Jak ktoś puszcza swojego nieodwoływalnego
  • Odpowiedz
@push3k-pro: no to inaczej - imo kobieta nie ma racji, bo warczenie nie jest jednoznaczne z atakiem, raczej z ostrzeżeniem to raz. Dwa - naraziła swojego psa w jakikolwiek sposób na niebezpieczeństwo, więc to ona jest winna.
  • Odpowiedz
  • 3
@robertx Wniosek. Trzymaj psa na smyczy. Niech do mnie nie podchodzi. Mam w dupie intencje psa. Są ludzie uczuleni na sierść np. Psy w miejscu publicznym powinny być na smyczy, a bardziej agresywne dodatkowo w kagańcu.
  • Odpowiedz
via Android
  • 2
warczenie nie jest jednoznaczne z atakiem

@matra: Jest.

@push3k-pro no widze, że mało wiesz o psach skoro piszesz że warczenie=atak. Mialem mnóstwo sytuacji w których mój warczał inny też warczał, a kończyło się na odwróceniu się od siebie obu psów- bez mojej interwencji.
  • Odpowiedz
via Android
  • 1
@Draakul pewnie :). To niestety już moja 4 taka sytuacja i za każdym razem po kopie nagle właściciel przypomina sobie, że to jego piesek kochany więc musi go szybko złapać.
  • Odpowiedz