Wpis z mikrobloga

Mirki pomóżcie...

Odebrałem paczkę z paczkomatu. Wyglądała dziwnie ale była zamknięta więc zabrałem ją do domu.

W domu otworzyłem i... pusto w środku. Napisałem do sprzedawcy na allegro, dałem zdjęcia i filmik z otwarcia (bo nagrałem, czując, że delikatna zawartość mogła ulec zniszczeniu w czasie transportu) i stwierdził, że on paczkę zapakował inną taśmą więc wychodzi na to, że kurier otworzył ją, wyjął ze środka zawartość i zakleił.

Jako, że przesyłka ubezpieczona to napisałem od razu reklamację do inpostu.
Nie odpowiadali przez kilka dni więc dopytałem jeszcze na ich facebooku:

Jak długo się zwykle oczekuje na rozpatrzenie reklamacji u was? Zgłosiłem w poniedziałek i do teraz brak odpowiedzi

Otrzymałem odpowiedź:

Witaj Xyz, tu Konsultant InPost. Reklamacje rozpatrywane są w terminie od 14 do 30 dni roboczych.

No więc czekam...
Wczoraj przyszedł mail. W skrócie:
napisali w nim, że do 7 dni roboczych muszę złożyć pisemnie w oddziale inpostu protokół szkody a ja tego nie zrobiłem, więc odrzucają reklamację.

Czyli po ponad 2 tygodniach odpisali mi, że nie zrobiłem czegoś co trzeba zrobić w ciągu 7 dni.

#!$%@? no. Po 2 tygodniach odpisują, że trzeba coś zrobić dodatkowo w ciągu 7 dni od odebrania paczki żeby móc coś dostać?

Co dalej? Jest szansa na odzyskanie kasy przez program ochrony kupujących na allegro? Albo poprzez policję/sąd czy coś?

Co robić?
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach