Wpis z mikrobloga

DOGRYWKA - RAPORT cz. 2 #lacunafabularniekrucjata #lacunafabularniejihad
Otwórz muzykę w drugiej karcie
Link do części 1

----------------------------------------

Sektor 1 - Miasto Krucjaty (Latakia)
Wartość punktowa: 3
Obrońcy: Krucjata

- Same utrapienia z tymi milicjantami - westchnął głośno Grigorio Maciaronni,
- Stój za blanką! Nie chcesz chyba zostać trafiony strzałą! - wtórował mu Hrabia Wibert Szalony, po czym oczy obu dowódców zwróciły się ku lecącemu z ogromną prędkością w ich stronę kamiennego pocisku. Nim zdążył zareagować, został zmieciony wraz z kilkoma rycerzami i milicjantami ku przerażeniu Vaelkonysa Marra.

Po chwili kolejny głaz uderzył w mury, a krzyżowcy zrozumieli, że mają ogromny problem. Milicjanci zaczęli przesuwać się z pozycji, tworząc szczeliny w przygotowanym przed bitwą przez hrabiego Wilberta planu obrony miasta. Ostrzał z kamieni ustał, na obrońców spadło kilkanaście bukłaków z łatwopalną cieczą. Zdruzgotane oddziały milicji próbowały ugasić gorzejący pożar, na nic się to jednak nie zdało.

Po skruszeniu kolejnej sekcji murów Jihad ruszył do walki. Przodem pojechała kawaleria, zaraz za nimi biegli włócznicy. Atakujący nie dostrzegli żadnych oddziałów łuczników czy kuszników. Zdobycie miasta było zdecydowanie w zasięgu ręki.

* * *

Walki na ulicy były wyjątkowo krwawe. Oddziały włóczników pod dowództwem Eylerta Von Lackendorfa stawiały dzielny opór świetnie zorganizowanej konnicy saracenów. Vaelkonys Marr przejął dowództwo nad oddziałem hrabiego Wilberta i skutecznie odzyskiwał kontrolę nad miastem ulica po ulicy. Abu’l al-Hasan Dżabadahutt zdał sobie sprawę, że jego legendarne konie nie były w stanie uwolnić pełni swoich możliwości w warunkach miejskich. Dodatkowo wróg posiadał przewagę liczebną, a do walki po początkowym chaosie w szeregach zaczęła dołączać milicja Grigorio Maciaronniego.

Nawet wsparcie saraceńskich włóczników wydawało się nie być wystarczające. Ciężka piechota wchodziła w słabo opancerzonych włóczników jak ciepły nóż w masło. ale został trafiony z fustibalusa w głowę. Turek spadł z konia i oszołomiony próbował się szybko podnieść. Dostrzegł przed sobą Vaelkonysa Marra, który nie tracił czasu, aż jego przeciwnik zdąży się pozbierać. Szybkim pchnięciem przebił serce saracena; krew wroga spryskała jego zbroję, a Ślązak wydał z siebie dziki okrzyk.

- Odwrót! - krzyknął Abu’l al-Hasan Dżabadahutt, ale sytuacja była już beznadziejna. Na szczęście rącze konie pozwoliły dowódcom ulotnić się z pola bitwy w towarzystwie okrzyków zwycięstwa krzyżowców. Inżynierowie Kemala al-Kromüka widząc wyjeżdżającego z miasta Abu'la zorientowali się w sytuacji, porzucili swoje maszyny i rzucili się do ucieczki na wschód.

* * *

Grigorio usiadł na skraju muru. Znad morza dobiegał spokojny szum fal, zagłuszany nieco przez stukające młotki i przerzucany gruz. Poczuł czyjąś dłoń na swoim ramieniu.

- Jak długo będziemy w stanie tutaj rządzić, zanim przyjdzie jeden czy drugi władca i nas zgniecie jak robala? - zapytał przysiadający się Vaelkonys Marr
- Nie gadaj, pal - powiedział Włoch i podał towarzyszowi fajkę. Oficer zaciągnął się solidnie, w ogóle się nie krztusząc.
- Bagienne - rozmarzył się Vaelkonys - moje ulubione

Siedzieli tak, zapominając o wszystkich problemach i ciesząc się z tej beztroskiej, acz względnie krótkiej chwili.

* * *

Noc nadeszła szybciej, niż się tego spodziewali. Zapanowała kompletna cisza. Vaelkonys podniósł się powoli i chwiejnym krokiem skierował w stronę schodów. Grigorio dalej wpatrywał się przed siebie, choć niewiele był w stanie dostrzec w blasku księżyca. Ponownie poczuł dłoń na swoim ramieniu. Odwrócił głowę, by rzucić komentarz na temat niepohamowanego głodu zielnego Vaelkonysa, ale widząc postać, która się do niego przysiadła, zaniemówił. Siedzieli tak obok siebie dłuższą chwilę, gdy Włoch nie wytrzymał i zapytał.

- Czy żałujesz czekogolwiek?

Czarnowłosa dziewczyna nie odpowiedziała na jego pytanie. Bez słowa wyjęła przedmiot z kieszeni i włożyła go do dłoni Grigorio. Mężczyzna przyjrzał się woreczkowi, w środku którego znajdowały się wielościenne drewniane kości do gry.

- Nie będą ci już potrzebne? - zapytał Grigorio
- Przekaż je właściwym osobom - przemówiła dziewczyna - tymczasem śpieszę się na statek.

Czarnowłosa wstała, a zaraz za nią Włoch. Spojrzał jej głęboko w oczy.

- Mogę jakoś zmienić twoją decyzję?
- Nie ma potrzeby, znając życie zmienię ją za parę dni - parsknęła dziewczyna.

Gdy męzczyzna przetarł oczy, jego rozmówczyni już nie było. Spojrzał na leżącą fajkę i podrapał się z tyłu głowy.

- Zapamiętać na przyszłość - szepnął do siebie - nigdy nie mieszać ziela z alkoholem.

----------------------------------------

Bitwa w sektorze 1:

Atakujący: Jihad (450) vs Krucjata (670)

Straty atakujących:

endrjuk Lekka kawaleria z łukami : 57
Kroomka Inżynierowie : 0
Miczubezi Ciężka kawaleria : 39
Onde Lekka kawaleria z szablami : 92
SirSherwood Lekka piechota z włóczniami : 200 - śmierć bohatera

Łącznie: 388

Straty obrońców:

Flameg Ciężka piechota z mieczami : 48 - śmierć bohatera
grzechu10g Milicja : 214
Hrabia_Vik Ciężka piechota z mieczami : 54
Refusek Lekka piechota z włóczniami : 95

Łącznie: 411

Bohaterowie @Flameg i @SirSherwood zginęli w walce. Latakia została obroniona

Jihad 6 : 7 Krucjata

----------------------------------------

ZWYCIĘZCĄ DOGRYWKI ZOSTAJE KRUCJATA

----------------------------------------

Grafika ancalagan @ deviantart

Jeżeli nie chcesz widzieć postów tego typu, wrzuć tag #lacunafabularnieczarnolisto na czarno
Pobierz lacuna - DOGRYWKA - RAPORT cz. 2 #lacunafabularniekrucjata #lacunafabularniejihad
Ot...
źródło: comment_u5ezh0eLjDrNthF5PEiXcJ5IPzkyEWGA.jpg
  • 14
- Panie, udało mi się przetłumaczyć ten dokument. Nie ma on chyba jednak większej wartości dla nas.
- Pokaż mi go

Abu’l al-Hasan Dżabadahutt chwycił dokument i zaczął go uważnie czytać.

Rozporządzenie nr 118/704AD

Wszystkie dokumenty państwowe muszą zostać wywiezione do Konstantynopola natychmiastowo. W dniu klęski i wejścia pod zabór musimy uczynić wszystko, aby ocalić Republikę Eirene od zapomnienia.

Podpisano Fabian Cygni

Abu’l wzruszył ramionami i rzucił dokument w stronę zaskoczonego tłumacza.
Pobierz lacuna - - Panie, udało mi się przetłumaczyć ten dokument. Nie ma on chyba jednak wię...
źródło: comment_8EIn8B0OWsyvIjM7lcnDIeqQDeEcn2Ro.jpg
Nasir uważnie przyglądał się notatkom, krocząc po zielonej polanie.

- Powinno być gdzieś tutaj. Informacje są dość precyzyjne... - mamrotał do siebie

Rozejrzał się dookoła. Żadnego domu, żadnych ruin, tylko zielona polana, błękitny fiord i białe śnieżne czapki na wzgórzach po drugiej stronie fiordu. Zobaczył wyłaniającą się zza wzgórza postać pasterza, idącego w jego kierunku. Nasir podszedł do mężczyzny, ptóbując zagadać łamanym norweskim. Pasterz pokręcił przecząco głową.

- Tu niedaleko jest Hranafall.
Pobierz lacuna - Nasir uważnie przyglądał się notatkom, krocząc po zielonej polanie.

- Pow...
źródło: comment_5a9IcCbFrPhSZKxlFK6yslld7vxlIQVH.jpg
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@lacuna: w całej Ziemi Świętej. Nie mają tyle bagiennego żeby mi uspokoić nerwy po tym co przeżyłem między ostatnimi raportami.

Szkoda że RPG na mikroblogu nie istniało tak z 8 lat temu - może bym miał więcej czasu na role play i organizacje oddziałów xD
Abu'l al-Hasan Dżabadahut

Szybko oddalił się od murów miasta. Nie wiadomo było przecież, czy gdzieś nie czai się jednooki kusznik, który jakimś dziwnym trafem będzie miał celność lepszą, od najlepszego łucznika jihadu. Z poczuciem porażki ruszył na południe. Całe szczęście nasze armie utrzymały tę część spornych ziem.

Po drodze odwiedził przyjazne porty i wioski. Powoli przyzwyczajał się do myśli, że jednak nie wykonał misji, którą mu powierzono, chociaż był dumny z tego,
Pobierz Onde - Abu'l al-Hasan Dżabadahut

Szybko oddalił się od murów miasta. Nie wiadomo b...
źródło: comment_r1CJ2tpYAC8bwtnqxoocaI99VMW176JA.jpg
Hajsam Al-Haddad spojrzał po raz ostatni przez ramię na pole bitwy pod Madabą. Mimo zwycięstwa w tej potyczce, nie udało się wygrać wojny. Tym razem. Może przyszłość przyniesie okazję do pomszczenia braci poległych w trakcie walki. Zginęli śmiercią wojowników. Allah i bogowie pustyni z pewnością przyjmą ich z otwartymi ramionami w zaświatach.

Skierował konia na południe i pogalopował w kierunku rodzinnej wioski, na wschód od Medyny. "Muszę znaleźć spokojniejsze zajęcie" - pomyślał.
@lacuna:
Jazid Ayad

Oddział Jazida szybko zbliżał się do ogromnych murów miasta.
- FORMOWAĆ MI TU FALANGE, ALE JUŻ - wykrzyczał Jazid w stronę swojego oddziału.
- Dość przestarzała formacja, nie uważasz? - spytał Saamir
- Skądże znowu, wspaniała formacja, w pełni wykorzystuje potencjał włóczni - odpowiedział Jazid z determinacją - TAK JAK TRENOWALIŚMY, W CIASNYCH ULICZKACH ICH ROZGROMIMY, no może trochę wyszła z mody

* * *

- TRZYMAĆ SZYK,