Wpis z mikrobloga

Znajomy opowiedział mi historię. Jego kolega prowadzi firmę, wkłada w nią całe serce. Do tej pory radził sobie razem z żoną i wspólnikiem, ale obowiązków nagromadziło się na tyle dużo, że była konieczność stworzenia dwóch nowych etatów. Zatrudnili więc dwie osoby z Urzędu Pracy licząc na dofinansowanie i rozwój firmy. Zgadnijcie, w ile osób dzisiaj pracują.


#pracbaza #firma #rozowepaski
  • 24
@Venro: Moja dziewczyna od dawna szuka pracy i nie może się do mnie wyprowadzić (inne miasto), bo nie ma gdzie pracować. Jest przed 30stką, więc przyszło mi do głowy, że ludzie boją się jej zatrudnić z powodu właśnie takich historii jaką opisałeś powyżej. :/ Nie planujemy dzieci, ale przecież nie napisze tego w CV. :/
Mam to samo, jestem przed 30, dzieci nie planuję,ale w czasach takiego kombinowania (jak w/w historia) nikt mi nie uwierzy... Trudne czasy dla kobiet bez pracy przed 30.


@Nowarozowa: Z ciekawości - gdybyś miała możliwość wpisać sobie w umowie, że nie zrobisz sobie dziecka przez 3 lata po rozpoczęciu pracy to poszłabyś na to żeby zwiększyć swoje szanse na zatrudnienie? (pomijamy tutaj, że to poniżające, seksistowskie, niezgodne z prawem, etc)
@Nowarozowa: oooo to tak jak ja. Na rozmowach padało pytanie o dzieci - nie bezpośrednio rzecz jasna, ale między wierszami. Mówiłam twardo, że nie planuję, a ja jestem słowna. Mało tego - nie choruję, nie kombinuję z grafikiem, brałam nadgodziny. I co? I mi podziękowali, bo "ich na mnie nie stać". Za to została laska, która poroniła drugi czy trzeci raz i ciągle choruje oraz samotna matka, której można było zarzucić
@Venro: kobiety mają przekichane na rynku pracy. Bo te, co nie chcą mieć dzieci, i tak obrywają z powodu tego, ile innych kobiet od razu idzie na L4 i każdą się podejrzewa, że zaraz zajdzie. A te, co chcą... kiedy one właściwie mają rodzić? Na studiach/po szkole nie, bo nie mają stabilizacji finansowej, jak znajdą pracę to też nie, bo na pewno wymuszone L4 i ostracyzm (a jak mają umowę na
@svr_: można znaleźć kogoś kto potrzebuje się zaczepić na jakiś czas, będzie może trudniej ale to istnieje, funkcjonuje do dziś i było nawet do 2016 w kodeksie pracy
@Cynamon: jak dla mnie największym problemem nie jest sam fakt, że młode dziewczyny zachodzą w ciąże (to normalna sprawa przecież), ale to, że od razu lecą na zwolnienie lekarskie (oczywiście czasem jest konieczne). A pracodawca z dnia na dzień nie ma pracownika. I to sprawia, że normalne kobiety mają gorzej na rynku pracy.
to mogą teraz zatrudnić na zastępstwo, bo tamtym płaci ZUS a na umowie o zastępstwo różowa nie wywinie takiego numeru :)


@chixi: Bo? Znam szkołę, gdzie nauczycielka "zerówki" zaciążyła i przyszła nowa na zastępstwo. No i też zaciążyła, także teraz jest kolejna na zastępstwo - na liście płac zamiast jednej są 3 nauczycielki.
@svr_: Nie mów, że zastępstwo jest na pół roku, bo to nie prawda, chyba, że mówimy o jakichś wakacjach, gdzie nie ma pracowników w budżetówce, i ktoś musi zastąpić.
Zastępstwo trwa co najmniej 2 lata, mniej więcej. Zazwyczaj jest to okres ciąży 7 mc (powiedzmy, że 2 miesiące pracownica pracuje) + rok macierzyńskiego + 2 miesiące zaległego urlopu. To kupa czasu, zresztą w międzyczasie można szukać czegoś innego.