Wpis z mikrobloga

Nienawidzę zakazu handlu. Codziennie robię zakupy i zazwyczaj kupuję dokładnie tyle jedzenia ile potrzebuję w ciągu jednego dnia. W ten sposób nic się nie psuje, a ja mogę jeść to na co mam akurat ochotę. No ale oczywiście komuś to przeszkadzało i teraz w sobotę muszę zdecydować co kupić na niedzielę, tzn. teoretycznie "na niedzielę", bo w rezultacie w sobotę wciągam wałówkę na dwa dni i potem w niedzielę nic nie mam. I kończy się całodzienną głodówką. Dzięki PiS.

#zakazhandlu
  • 15
  • Odpowiedz
@janeeyrie: ale dzieki temu panie ekspedientki moga odpoczywac, spedzac niedziele z rodzina, chodzic do kina, gdzie ktos im sprzedaje bilet, dojechac do niego autobusem i po filmie zjesc obiadek w restauracji, w ktorej obsluzy je jakis kelner
  • Odpowiedz