Wpis z mikrobloga

@BetonowyMakaron: heh, człowiek sie uczy na błędach.
A powiedz coś więcej o tej zbiórce dla dzieci słabowidzących? W którym to było roku? Ja w zeszłym roku byłem świadkiem podobnej sytuacji w jednym z centrów handlowych w jednym z większych miast w Polsce. Cyganka podchodziła do ludzi nic nie mówiąc, a gestykulując i pokazując na kartkę którą trzymała. Na kartce była tabelka z rubrykami w stylu Lp., imię i nazwisko, adres, wysokość
@BetonowyMakaron Boże, ja ostatnio miałem jakiegoś studenciaki, który "zbierał" dla kolegi po wypadku. Ogolnie to wyglądało tak, idziemy z dziewczyną i nagle zaczepia nas jakiś koleś mający pomiędzy 20 a 25 lat. Ja z biegu mówię że jesteśmy studenckiakami a kasy nie mamy a on upiera się że to nie o kasę chodzi tylko możemy pomóc w inny sposób. No to chwilę opowiada, daje nam kartki z "informacją o koledze" a następnie