Aktywne Wpisy
Cześć, mam taką sprawę spadkową, która toczy się w sądzie.
Moja babcia prawie 87 lat ma dom, który należy mi się według prawa w jednej z części. Babci została aktualnie tylko jedna córka, która z nią mieszka w tym domu. Babcia z ciotką zagrała nie fair i przed wysłaniem pierwszego pisma przyszli do mnie i kazali mi się zrzec domu, bo uważali że mi się nic nie należy, co jest oczywistym kłamstwem. Po czym wystosowali pismo do sądu.
Przepychamy się już czwartym pismem z sądu między sobą. Sprawa stanęła na tym, że ja tam wnioskuję o ugodę na X kwotę, ale babcia twierdzi że nie ma z czego spłacić. Chociaż uwazam że to jest kłamstwo, bo żyją dosyć bogato, a córka jej tez także majętna, chociaż tutaj ciotka nie ma nic do rzeczy, bo wnioskodawczynią jest babcia.
To
Moja babcia prawie 87 lat ma dom, który należy mi się według prawa w jednej z części. Babci została aktualnie tylko jedna córka, która z nią mieszka w tym domu. Babcia z ciotką zagrała nie fair i przed wysłaniem pierwszego pisma przyszli do mnie i kazali mi się zrzec domu, bo uważali że mi się nic nie należy, co jest oczywistym kłamstwem. Po czym wystosowali pismo do sądu.
Przepychamy się już czwartym pismem z sądu między sobą. Sprawa stanęła na tym, że ja tam wnioskuję o ugodę na X kwotę, ale babcia twierdzi że nie ma z czego spłacić. Chociaż uwazam że to jest kłamstwo, bo żyją dosyć bogato, a córka jej tez także majętna, chociaż tutaj ciotka nie ma nic do rzeczy, bo wnioskodawczynią jest babcia.
To
Chyba zacznę od zmiany roboty(w ciągu 1.5 roku 3 razy zmieniałem fach xD) W marcu kończy mi się 6-cio mc umowa i rozważam nie przedłużania jej, choć atmosfera jest dobra a ciężar obowiązków nie przytłacza to głównym problemem jest dojazd. Ponad 22km samochodem nie jest jakimś mega nieudogodnienie(gulf w gazie ^^) ale wiem że w promieniu 10km znajdę robotę(magazynier z uprawnieniami na wózki itp..) Do tego mam do zdania prawko na C więc mam możliwość jakieś tam perspektywy rozwoju + lepsze zarobki. 28 lutego minie rok jak ostatni raz podchodziłem do egzaminu(praktyka) i wiem że będę zmuszony wydać kilkaset cebulionów na jazdy+sam egzamin, ale mimo wszystko chyba podejmę próbę. Z kasą takowego problemu nie mam, w końcu mieszkam(lvl 27) z rodzicami więc na moje grzeszki piniądź jest.
Głównym wydatkiem u mnie nie licząc auta i jedzenia jest marycha ;< ale mam nadzieję że sobie z nią poradzę. Regularnie czyli co weekend pale od kilku miesięcy, chyba od lata ale nie jestem tego teraz pewien ;< więc mój stan nie jest tak zły jak heroinisty z Berlina. Z uwagi na chorobę alko nie tykam prawie od 2-óch lat(1 maja druga rocznica (✌ ゚ ∀ ゚) ) czyli nie mal od czasu diagnozy(coś w połowie kwietnia 2017 dowiedziałem się o chorobie). Pisząc to przeprowadzam rozmowę ze samym sobą do której się zbierałem od ładnych kilku miesięcy.
Jestem też świadomy tego że powinienem/muszę iść do psychologa/psychiatry bo obecny stan nie utrzyma się długo ;d W sobotę po raz pierwszy od sierpnia idę się spotkać ze znajomymi(jakieś planszówki) i nawet mi się chce!! Może chemia w mózgownicy po kilku dniach od ostatniego blanta się wyregulowała, ale jak długo ten stan może się utrzymać? Pożyjemy zobaczymy ;> Do tego byłem dzisiaj u mechanika do którego wybierałem się od listopada xD gulf bez przeglądu i trzeba kata zamontować+jakieś mniejsze poprawki.
Kurde mam ochotę się ''wygadać'' w internetach ale o 5.30 nikt za mnie nie wstanie także lecę lulu i może jutro skrobnę coś więcej. Liczę na jakąś atencję bo bez tego w piątek będę palił gieta i rozmyślał czy było warto pisać przez 30 minut ten tekst ;p
czuję się jak niedoszły samobójca, który siedzi w oknie na 10 piętrze i czeka aż strażacy go ściągnął ᶘᵒᴥᵒᶅ
##!$%@? #wychodzimyzprzegrywu #rozwojosobistyznormikami #stulejacontent #oswiadczenie #pracbaza #patologiazewsi #przegryw
Pozwoliłem sobie skopiować tagi, które zamieściłeś w ostatnim wpisie by dotrzeć do gawędzi :)
@Bosayerba: Jedynie ból w okolicy mostka(pulsujący, ''dziwny'' nigdy czegos takiego nie czułem i wiedziałem że coś się #!$%@?ło). Może Ferdek opiszę swoje objawy. Chętnie bym przeczytał jak to wyglądało z jego perspektywy. Jeżeli masz jakieś wątpliwości odnośnie swojego stanu zdrowia to idź czym prędzej
W pzt jest stan zaostrzenia i stan remisji.
Podczas zaostrzenia trzeba odciażyć organ i zrobić głodówke aż sie zregeneruje, najlepiej wtedy polezeć z tydzien na kroplówce i kontrolować wyniki. Kazdy przechodzi to inaczej. Moje zaostrzenia były bardzo cieżkie i czesto lądowałem w szputalu np na miesiac i przez miesiac nic nie jadłem